Free Your Mind Free Your Mind
5249
BLOG

Tajemniczy wysoki przelot "Frołowa"

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 60

 

Niedawno R. Misiewicz wrócił do wątku manewrów „Frołowa” na Siewiernym, przypominając m.in. zagadkową wypowiedź red. P. Świądra z RMF-u, który 10 Kwietnia na antenie telewizyjnej miał wspominać: Usłyszeliśmy huk, widzieliśmy bardzo duży transportowy samolot rosyjski. I on najwyraźniej zrezygnował z lądowania, bo był bardzo wysoko nad pasem – przeleciał nad pasem, poleciał dalej i wzniósł się w górę[1]. Jest to relacja wyraźnie odbiegająca swą treścią od innych mówiących o tym, co miał wyczyniać ił-76[2], bujając się to na prawo, to na lewo (w zależności od świadka) tuż nad ziemią[3] – chyba że zestawimy ją z tą (także z 10-04) P. Wudarczyka operatora Polsat News, który opowiadał o… „startującym samolocie”[4] (ale też nie wiadomo, czy Wudarczyk to widział osobiście, czy ktoś mu coś opowiedział i zadziałał głuchy telefon).
 
Spróbujmy najpierw ustalić, jak mógł - zgodnie ze „stenogramami MAK-u” - przybyć ił-76 na Siewiernyj. Jeśliby spojrzeć do „zapisów z XUBS” (zaprezentowanych przez „MAK” dopiero w styczniu 2011[5]), to załoga „Frołowa” zgłasza w pewnej chwili „kontrolerowi” P. Plusninowi, że przechodzi punkt OGALI[6] (w rus. „stenogramach” przekręcono na AGALI)
 
AGALI
 
oraz, że jest gotowa do zniżenia w rejonie czwartego (zakrętu). Jak widać na schemacie podchodzenia na Siewiernyj od wschodniej strony, który w swej książce zamieścił doc. Amielin[7], z OGALI - punkt ten oznaczony jest dwukrotnie po prawej stronie jako 1 - można podchodzić na smoleńskie wojskowe lotnisko zarówno zniżywszy się do odpowiedniej wysokości w rejonie 4 zakrętu, jak i kierując się od razu na dalszą wschodnią NDB (czyli DRL poniżej).
 
OGALI na schemacie Amielina
 
Ilustracja Amielina (wierna moskiewskiej narracji, w której „zachodnia ścieżka podejścia na XUBS” nie istnieje po prostu[8]) nie uwzględnia podejść z OGALI z okrążeniem lotniska od północy i z lądowaniem od zachodniej strony[9], ale to nas w tej chwili nie interesuje.
 
Jak wiemy z lektury „stenogramów szympansów”, załoga iła-76 zaraz po nawiązaniu łączności z Plusninem ustala z „kierownikiem lotów”, jakim kursem magnetycznym będzie podchodzić do lądowania. Jest to 2-5-9. Nie powinno zatem być żadnych niejasności, co do tego, jakie manewry ił-76 wykona, podchodząc, zwłaszcza że jego przylot - w swej końcowej fazie - odbywa się ze wspomnianego punktu OGALI, a więc od południowo-wschodniej strony, z odległości jakichś 74 km od XUBS.
 
OGALI a XUBS
 
Ponadto rus. załoga potwierdza chwilę później, że kieruje się na priwod – czyli dalszą radiolatarnię (domyślamy się, że wschodnią, skoro ustalono wschodni kierunek podejścia). Tym niemniej „Frołow”, przylatując na Siewiernyj (ponoć z Moskwy, z lotniska Domodiedowo), wcale nie podchodzi do lądowania w rejonie 4. zakrętu XUBS ani od dalszej wschodniej NDB.
 
Uważni czytelnicy „zapisów z XUBS” pamiętają, że w pewnym momencie pojawia się „zgrzyt”, ewidentne nieporozumienie między Plusninem a „Frołowem” (oficjalnie o godz. 9:18 rus. czasu[10]). Ten pierwszy niejako sądzi, że rus. załoga przygotowuje się do dokonania podejścia tak, jak zrazu zadeklarowała – ta ostatnia zaś „dziwi się”, że Plusnin wydaje komendę, jakby ił-76 podchodził od razu na prostą po wschodniej stronie lotniska. Co więcej (i co jest istotne w kontekście cytowanej wyżej relacji Świądra), rus. załoga podaje Plusninowi chwilę wcześniej (tu: 9:15 rus. czasu) przed tym nieporozumieniem, że znajduje się w rejonie pierwszego (zakrętu). Pierwszego, powtarzam, a nie czwartego. Innymi słowy – pilot informuje „kontrolera” , że „Frołow” jest już po zachodniej stronie lotniska. Ni stąd, ni zowąd. Ale i na tym nie koniec, ił-76 ma wtedy zajmować wysokość 3100m (i szykować się dopiero do zniżania do 2100m), mimo że we wcześniejszej wymianie komunikatów z Plusninem ustalono, że miał zająć 2100m (w trakcie - zachodzącego od minięcia OGALI - stopniowego zniżania)[11].
 
Z tego zaś wynikałoby, iż – zgodnie z relacją Świądra – „Frołow” najpierw przelatuje nad Siewiernym bardzo wysoko (ale nie tak wysoko, by nie był widoczny dla polskiego reportera stojącego na płycie) i wykonuje po tym przelocie zakręt z zachodniej ścieżki podejścia na północ, by od północy okrążać lotnisko przed swoim pierwszym „katastrofalnym” manewrem. Do takiego wniosku uprawniałoby też to, co zgłasza „Frołow” a propos wykonywania trawersu (po wyjściu z pierwszego zakrętu i zapewne wykonaniu lub „ścięciu” drugiego), czyli przelotu kursem 79[12], przeciwnym do kursu podejścia 2-5-9, a zarazem równoległym do pasa startowego. To jest właśnie ta sytuacja nieporozumienia na linii „Frołow” – „Korsaż”. Plusnin wtedy jakby nie dosłyszy (komunikatu „Frołowa” dot. trawersu)[13], nakazując załodze iła-76 skręcać na priwod, co rus. pilot kwituje: a zacziem na priwod?, dziwiąc się, że miałby nagle (będąc na trawersie) lecieć na dalszą radiolatarnię, a więc „na skos” schematu podejścia. Plusnin poprawia się, nakazując „Frołowowi” lecieć na 3. zakręt, czyli kontynuować lot po prostej równoległej do pasa, a nawet wydłużyć wykonywanie trzeciego zakrętu (trzeci przeciągnijcie).
 
nieporozumienie
 
Nasuwają się więc tu różne pytania. Po pierwsze: czy mamy do czynienia z kompletnym „stenogramem” rozmów „na wieży” („wieżach”) Siewiernego, czy wybrakowanym[14]? To pytanie retoryczne. Po drugie: czyżby Plusnin z kolegami w mundurach przeoczył z wrażenia i nadmiaru obowiązków przelot „Frołowa” nad lotniskiem? Nie widział go zbliżającego się na radarze? Nie słyszał nad „wieżą”? Czy też został ten przelot (i prowadzenie iła nad pasem przez „kontrolera”) jakoś wycięty z „zapisów” jako „zbędna komplikacja” i tak skomplikowanego scenariusza wydarzeń z 10-04? Ktoś wolny od paranoi mógłby zaproponować takie rozwiązanie, że ił-76 przelatuje „dołem” (na południe od lotniska XUBS, nad miastem), co pozwala „Frołowowi” potem ustawiać się do wykonywania lotu po kręgu nadlotniskowym z uwzględnieniem wschodniej ścieżki podejścia (zgodnie ze schematem Amielina). Taki manewr byłby możliwy, rzecz jasna, lecz rus. załoga sama komunikuje Plusninowi, że jest na pierwszym zakręcie, a więc jakby przeleciała nad Siewiernym[15]. Poza tym zakładamy, że Świąder z RMF-u nie miał halucynacji, relacjonując wysoki przelot rus. transportowca. Po trzecie: dlaczego „Frołow” nie ląduje  zrazu (i jako pierwszy samolot z przylatujących na XUBS), tylko (na polecenie Plusnina) ma czekać na podejście „Wosztyla” (i w rezultacie na „pogarszanie się pogody”), skoro to rus. załoga 1) jako pierwsza nawiązuje łączność z „Korsażem”, 2) ma do pokonania mniejszą odległość aniżeli „Wosztyl” (z EPWA) i 3) jako pierwsza otrzymuje od Plusnina pełne, szczegółowe dane dot. lądowania, a ponadto 4) ma wieźć „samochody prezydenckie” i „dodatkową ochronę”[16]? Ktoś, kto nie ma nic wspólnego z paranoikami, mógłby odrzec: dlatego, że „Frołow” wylatuje i przybywa na smoleńskie Siewiernyj później od „Wosztyla”[17].
 
ASKIL-RALOT-OGALI
 
Tylko że nie wiemy dokładnie, o której przylatuje ił-76 do strefy lotniska, a więc, czy rzeczywiście trafia do niej po PLF 031[18], a nie przed. (Pomijam tu z oczywistych względów wiarygodność, kompletność i ciągłość mgielnego sitcomu, mimo niemal całonocnego czuwania z kamerą polskiego montażysty w „stroju takim dość niekompletnym” w hotelu Nowyj, jak to opowiada na posiedzeniu ZP[19]). „Zapisy z XUBS” nawet w tej, zdawać by się mogło, zupełnie niewinnej materii (tzn. dokładnej godziny przylotu „Frołowa”) budzą wątpliwości. Najpierw Plusnin wykazuje się „jasnowidzeniem”, tj. „wie” skądś - mimo że nie dowiaduje się tego od „Frołowa” - że ił-76 ma być „gdzieś tak dwadzieścia po dziewiątej” (Plusnin ogłasza to o 8:46 rus. czasu, a więc 3 minuty po informacji, że rus. transportowiec wyleciał z Domodiedowa o 8:33). To „jasnowidzenie” zostaje wnet „potwierdzone” przez załogę „Frołowa”, która minutę później (8:47) komunikuje przez radio: dwudziesta minuta krąg. Ale już o 8:54 - więc 7 minut po informacji o tym, w jakim czasie (załoga) szacuje wejście na krąg nadlotniskowy - Plusnin podaje rus. pilotom pełny zestaw danych do lądowania, czyli (jak to ujmuje „komisja płk. Latkowskiego”): wzorcowy opis sytuacji meteo na lotnisku oraz wyposażenia radionawigacyjnego, z którego pomocy może skorzystać pilot[20]. O 9:06 zaś „Frołow”, jak wspomniałem na początku notki, deklaruje gotowość schodzenia w rejonie czwartego (zakrętu) po przejściu punktu OGALI, o 9:08 już jest na wysokości 3000m. Plusnin odpowiada wtedy: 3000, 3000 na radiolatarnię, dodając informację o pogorszeniu się widzialności do tysiąca metrów. Na co „Frołow”: Informację przyjąłem, widzialność 1000m.
 
I co dalej z iłem-76? No, właśnie, co dalej. Przez 5 minut (od komunikatu z 9:08 zajmuję 3000), mimo że transportowiec miał do pokonania jakieś 70 km (od OGALI), pilot nie nawiązuje z „Korsażem” żadnej łączności (przynajmniej wedle „stenogramów MAK-u”), jakby ił-76 zastygł w miejscu, po czym o 9:13 załoga „Frołowa” podaje, że… dopiero wykonuje zniżanie do pułapu 3000m: 78-8-17, na radiolatarnię, 3600 zwolniłem, zniżanie do 3000, wasze kierowanie. Plusnina ani nikogo na „wieży” to nie dziwi.Natomiast między dwoma następnymi komunikatami „Frołowa”: 2100, prawa duża[21] (godz. 9:13 rus. czasu) oraz: 8-17, na pierwszym 3100, zniżanie do 2100 (godz. 9:15) upływają raptem 2 minuty (jeśli wierzyć „zapisom z XUBS”[22]). Trzy minuty później rus. transportowiec ma być już na trawersie lotniska (9:18:25), a więc po wykonaniu/ścięciu drugiego zakrętu. Minutę (i 6 sekund) potem załoga iła-76 melduje „kontroli smoleńskiej” osiągnięcie trzeciego zakrętu (9:19:31), zaś po dwóch minutach (i 13 sek.) „Frołow” zgłasza Plusninowi (9:21:44): na czwartym, podwozie wypuszczone, mechanizacja 25-30.
 
schemat z poprawkami Amielina
 
Licząc zatem od 9:13 rus. czasu (komunikat: 2100, prawa duża) do 9:21 (komunikat: na czwartym) wychodziłoby, iż rus. transportowiec w przeciągu… 8 minut wykonuje przelot po kręgu nadlotniskowym, czego chyba konstruktorzy „zapisów z XUBS” w ferworze pospiesznej pracy montażowej nie zauważyli, chcąc poprzeplatać wypowiedzi załogi iła-76 z przeklejaną i posiekaną korespondencją: „Korsaż” – PLF 031, która rzekomo wtedy również się odbywa. Nieco dłużej bowiem (15 minut, licząc od godz. 9:24 do 9:39), choć też z pewnymi skrótami, wygląda drugie okrążenie lotniska wykonane przez „Frołowa”: 9:24 dalsza, 9:26 na pierwszym, 9:27 Wykonuję (niezr.), 9:27 (dopytywanie o warunki meteo po zachodniej stronie), 9:31 do trawersu, 9:32 na trzecim, 9:35 (Ryżenko) Wykonujcie czwarty, 9:37 dalsza, 9:39:02 (Plusnin) Wykonujcie odejście na drugi krąg. Jeśliby więc o 9:19 „Frołow” był na czwartym zakręcie, to odpowiednio, co najmniej 15 minut wcześniej musiałby nadlecieć od wschodu na prostą do (pierwszego) okrążenia Siewiernego, a więc o jakiejś 9:04. W ten sposób i red. Świąder musiałby z płyty lotniska widzieć ten pierwszy przelot iła-76 odpowiednio wcześniej, a tym samym: dużo wcześniej niż się oficjalnie opowiada (czyli np. o 8:50 rus. czasu) musiałoby zajść lądowanie „Wosztyla”.
 
To wcześniejsze lądowanie polskiego jaka-40 (ileś minut przed dziewiątą rus. czasu) pasowałoby do wypowiedzi Krasnokuckiego skierowanej do Sypki (w telefonicznej rozmowie): w 8:50 u niego posadka (…) nu normalno on zaszieł[23]). Naturalnie, w takim jednak scenariuszu PLF 031 nie mógłby wylecieć z Okęcia o 5:25-5:30 pol. czasu, jak głosi legenda warszawska, lecz o 5-tej[24] – pierwsze niskie, „katastroficzne”, zajście „Frołowa” zaś też odpowiednio „cofnęłoby się” na smoleńskiej „osi zdarzeń”, skoro miałoby do niego dojść ca. 10 minut po lądowaniu PLF 031. Lokowałoby się ono (to pierwsze nieudane zajście „Frołowa”) wtedy zapewne o/tuż po 7-mej (pol. czasu)[25]. Co najważniejsze – jeśli PLF 031 wyleciałby o 5-tej, to odpowiednio wcześniej odbyłaby się próba silników tupolewa, którą mieli dziennikarze obserwować już z pokładu jaka-40[26].
 
Przenieśmy się teraz na chwilę do słynnego smoleńskiego hotelu Nowyj. Podczas posiedzenia ZP z udziałem montażysty Wiśniewskiego pos. Chłopek pyta świadka[27], skąd ten ostatni wiedział, że samolot będzie podchodził ze wschodniej strony – moonwalker odpowiada: Może nie tyle, co wiedział, że akurat ten samolot będzie podchodził od tej strony  [podkr. S.W. – przyp. F.Y.M.], ale mając tą wiedzę i doświadczenie, w tym sensie, że dwa dni wcześniej lądowały z tego samego kierunku samolot z premierem Tuskiem i z premierem Putinem – było to takie, powiedzmy, założenie teoretyczne. Jeśli od tej strony te samoloty startowały i lądowały, znaczy, ląd-, lądowały od tego samego kierunku – to jest duże prawdopodobieństwo, że akurat to będzie ta strona. Jest to po prostu…, no, nie wiem, że traf, ale na chybił-trafił. (…) jeśli dwa dni wcześniej lądują samoloty od tego, z tego kierunku, to jest duże prawdopodobieństwo, że to też będzie z tego kierunku. Takie, po prostu, analiza, taka typowa, powiedzmy sobie, techniczna. A że akurat tak, tak miało to miejsce – nie było to na przykład wykalkulowane, że ktoś mi powiedział, dostałem jakieś informacje, czy jakiegoś maila, czy telefon, że na pewno z tej strony będą lądować. Po prostu tak ustawiłem kamerę.
 
To opowieść bardzo dziwnej treści[28] i „analiza techniczna” również nie za bardzo typowa, zważywszy na okoliczności straszliwej „smoleńskiej mgły”, którą filmował z takim samozaparciem moonwalker (a która por. Wosztylowi nie pozwoliła zobaczyć nadlatującego tupolewa[29]). Chyba że… zrazu, sobotnim rankiem (10 Kwietnia), tej - ani żadnej innej - mgły przy Siewiernym nie było[30]. Na to wskazywałyby wczesne (z 28-04-2010) „apokryficzne” przekazy Czerskiej Prawdy dotyczące zawartości mgielnego sitcomu, jakoby pogoda w okolicy XUBS prezentowała się na wideo Wiśniewskiego następująco: widać najpierw czyste niebo, potem wstają mgły[31].
 
apokryf Czerskiej Prawdy
 
To przesłanie ma się nijak do tych apokaliptycznych obrazów, które prezentują: KBWLLP (w styczniu 2011)[32], SW (w lutym 2011 na posiedzeniu ZP) i Gargas (w filmie 10.04.10 zawierającym przyspieszoną prezentację fragmentów materiału montażysty) – wcale jednak nie musi być nieprawdziwe. Wiśniewski zaś, odpowiadając Chłopkowi, pomija ten dość istotny szczegół, jakim jest „pogoda nielotna” przedstawiana przez mgielny sitcom, która to pogoda dodatkowo wymuszałaby na pilotach podchodzenie od zachodniej, łagodniejszej pod względem ukształtowania terenu, strony lotniska (brak zdradliwego jaru, mniejsze zadrzewienie etc.[33]) – a tym samym nakazywałaby raczej niewystawianie kamery na parapecie hotelowym na wschód lotniska. Biorąc zaś pod uwagę to, że „nie zachowała się” kaseta SW ze sfilmowanymi przylotami z 7-04-2010 (aż 4 samolotów z Polski – było co dokumentować z hotelowego obserwatorium) i uwzględniając te wyliczenia, które zaproponowałem wyżej w niniejszej notce – to całkiem prawdopodobne wydaje się inne (niż to podane przez moonwalkera przed ZP) wyjaśnienie ustawienia kamery na ścieżkę podejścia 2-5-9.
 
Jakie? Skrótowo ujmując: o godz. 6:50 pol. czasu ląduje PLF 031, chwilę potem odbywa się przelot iła-76 nad lotniskiem i po jakichś 15 min. jego pierwsze nieudane zajście widziane przez dziennikarzy[34]. Wiśniewski, sprowokowany tymi zdarzeniami, ustawia więc kamerę na parapecie hotelowego okna i włącza (o ile nie dokumentuje służbowo wszystkiego od początku owego ranka[35]). I moonwalker rejestruje kamerą tylko drugie „katastroficzne” zajście „Frołowa” koło 7:25 (wedle „zegara kamery” – nie musi to być czas rzeczywisty[36]). To zaś, co zostałoby zarejestrowane potem przez SW jako: słychać, a nie widać[37]
 
słychać a nie widać
 
(o godz. 7:38/7:39?), byłoby już udokumentowanym przelotem innego statku powietrznego – z zachodu na wschód[38].  I Wiśniewski wyłącza kamerę po godzinie (8:37 zgodnie z „zegarem kamery”), bo „nic się nie dzieje” na lotnisku ani w jego okolicy – być może nadeszła też do hotelu Nowyj informacja (np. SMS-em od kogoś znajomego z „firmy”), że PLF 101 został odesłany na zapasowe lotnisko[39].
 
Ale jak to zwykle w historii smoleńskiej bywa, gdy już coś się w miarę ustali i uporządkuje, to pojawia się problem z „zegarami” i ze znalezieniem zegarmistrza, który by je wyregulował – w wielowymiarowej ruskiej zonie. Por. Wosztyl 10 Kwietnia zeznaje[40], że „około 8:35” pol. czasu słyszy silniki tupolewa
 
zeznania por. Wosztyla
 
– jednakże nie słyszymy ich na mgielnym sitcomie Wiśniewskiego (podczas prezentacji na posiedzeniu ZP) – nie słyszał ich też G. Połtawczenko czekający na lotnisku przypomniany po latach w Anatomii upadku 2[41], że nie wspomnę o amb. J. Bahrze. W tymże filmie Wosztyl opowiada[42], że o 8:38 rozmawia z Okęciem i jest to połączenie (drugie) już po przekazaniu informacji (o „katastrofie”) dowódcy 36 SPLT[43] (podczas gdy gubernator S. Antufjew dziwny, nierealny, nienaturalny odgłos silników ma słyszeć dopiero o 8:38[44] pol. czasu). Były dowódca PLF 031 dodaje z wyrzutem: Pomimo tego, że były osoby, które wiedziały konkretnie, o której to miało miejsce, to jednak pozwalano mediom kreować rzeczywistość, która nie miała nic wspólnego z faktami. Pytanie tylko, czy do tej kreacji nie przyłożył jednak ręki i sam Wosztyl.


[3] https://www.youtube.com/watch?v=BMURfqY2n4c od 5’45’’ (relacje J. Kubraka i P. Ferenca-Chudego). Tu też wypowiedź niezapomnianego płk. Z. Rzepy z NPW: ustalono, że ił leciał… dużo wcześniej do Smoleńska i nie ma żadnej zbieżności czasowej z lotem naszego polskiego samolotu tupolew 154 101, więc… tej, tej kwestii… już nie, nie badano, nie, nie bada się w tym momencie.
No i właściwie „nie zbadano” nie tylko w tamtym momencie, ale i do dziś (wrzesień 2014).
[5] Polska strona miała zgrywać „zapisy” dopiero po tygodniu od „katastrofy” – Ruscy więc dysponowali sporym zapasem czasu na modyfikowanie nagrań (na ile precyzyjnie przemontowali nagrania i podogrywali rozmaite fragmenty, to osobna sprawa). Niemniej jednak, co należy stale podkreślać, nie opublikowano nad Wisłą „zapisów z XUBS” w formie stenogramów wraz z upublicznieniem przez MSWiA „zapisów CVR”. Polska wersja „rozmów na wieży” ukazuje się dopiero w lipcu 2011 jako załącznik 8 do „raportu Millera”.
[6] Współrzędne: 54° 38' 12N 33° 9' 24E (wg http://www.fallingrain.com/waypoint/RS/OGALI.html). Byłby więc w odległości jakichś 74 km od XUBS, a więc podobnej, co dystans z ASKIL od XUBS (tu 70 km, wg ustaleń KBWLLP – Zał. 3 do „raportu Millera”, s. 5 przyp. 7). Por. też ilustracje tu: http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2014/09/ogali-punkt-z-ktorego-na-xubs-ma.html
[8] http://freeyourmind.salon24.pl/601328,punkty-wezlowe-1 Jak zwracał uwagę w wywiadzie dla Naszego Dziennika płk. M. Grochowski (http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/jak-nie-powstala-wspolna-komisja/): Nawet załoga Iła-76 o nich [tu: rus. NOTAM-ach „wycofujących z użycia” środki nawigacyjne po zachodniej stronie XUBS – przyp. F.Y.M.] nie wiedziała, bo pytała o możliwość lądowania z drugiego kierunku. Odpowiedziano jej, że tam nic nie ma! 
[10] Por. pdf „MAK-u” oznaczony jako ukv, s. 8.
[11] Plusnin nawet chce zniżyć „Frołowa” do 1500m, po czym zmienia zdanie: 8-17, tysiąc pięć… zajmujcie 2100, na razie na radiolatarnię, 2100. To zaś kwituje załoga iła-76: 2100, prawa duża (mając na myśli zapewne dalszą NDB po wschodniej stronie – w przeciwieństwie do lewej dużej, czyli zachodniej dalszej NDB).
[12] Jak już zwracałem uwagę w moich opracowaniach, termin „kurs 79” jest w „terminologii smoleńskiej” dwuznaczny – może oznaczać 1) zachodni kurs podchodzenia do lądowania na XUBS, ale też 2) trawers lotniska przy wschodnim podchodzeniu do lądowania.
[13] Zarówno w „stenogramach MAK-u”, jak i tych sygnowanych przez KBWLLP, pojawia się różnica paru sekund (odpowiednio 4 i 3) między początkiem (radiowej) wypowiedzi pilota „Frołowa” a początkiem (radiowej) odpowiedzi Plusnina (por. ukv, s. 8 – komunikat „Frołowa” zaczyna się o 9:18:25, a Plusnina o 9:18:29 - i Zał. 8, s. 150: „Frołow” informuje o 5:20:43 (UTC), Plusnin o 5:20:46).
[14] Tajemnicą poliszynela nawet dla KBWLLP i NPW (stojących za polskimi Uwagami do „projektu raportu MAK” – tymi z grudnia 2010) jest to, iż „coś jest nie tak” z „zapisami z XUBS”, pojawiają się bowiem problemy już na poziomie „zgrywania zapisów” (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2014/09/kwestia-zgrywania-tasm-z-xubs.html). Przypomnę, że Ruscy nie zgodzili się na żadne ponowne kopiowania zawartości taśm magnetofonowych z rejestracją pracy mundurowych „kontrolerów”. Nigdy też nie ujrzały światła dziennego żadne „stenogramy” obrazujące to, co się działo 7-04-2010 na XUBS, jeśli chodzi o korespondencję z polskimi załogami, o której półgębkiem wspomina „raport MAK”. 
[15] Skoro zrazu miała wchodzić w krąg nadlotniskowy „w rejonie czwartego” zakrętu.
[16] Por. też http://logiconly.salon24.pl/232144,il-76-zadymka-tumana – na temat możliwej roli iła-76 jako „domglającego” rejon Siewiernego.
[17] Na dowód tego taki „sceptyk” mógłby się powołać na „stenogramy szympansów”, zgodnie z którymi PLF 031 jest w punkcie ASKIL, a więc na granicy białorusko-ruskiej, 70 km od XUBS, już o 8:52 rus. czasu, zaś „Frołow” zgłasza się z punktu OGALI dopiero o 9:06, czyli niemal kwadrans później, kiedy „Wosztyl” (zgodnie z „zapisami z XUBS”) jest na trawersie lotniska (kurs 79).
[18] Przypomnę, że w Uwagach (s. 6) odnotowany jest brak odpowiedzi na pytanie: Czy w dniu 10.04.2010 r. była próba podejścia do lądowania jakiegokolwiek statku powietrznego przed lądowaniem polskiego samolotu Jak-40?
[19] https://www.youtube.com/watch?v=BP3lInh8yrg Por. też (od 1h07’39’’ materiału wideo) rozmowę pos. A. Sikory z S. Wiśniewskim, który przy tej okazji nie może sobie przypomnieć, czy zarejestrował lądowanie jaka-40, czy nie, choć miał wstać mniej więcej koło trzeciej. Z rozpędu moonwalker najpierw przyznaje, że dźwięki i jaka, i iła ma nagrane, po chwili jednak się wycofuje z tego stwierdzenia (z tym jakiem musiałbym sprawdzić) – tak jakby mgielny sitcom dokumentował tak wiele zdarzeń lotniczych, że można by się w ich gąszczu pogubić. Na marginesie jednak warto tu dodać, że polski montażysta wtrąca taką przedziwną uwagę (1h08’50’’):  No, jeśli, przepraszam, bo to zapomnę, bo, jeśli kontrolerzy lotów nie zauważyli tak wielkiej maszyny przed własnym punktem, powiedzmy, dowodzenia, no to świadczyło, że ta mgła na pewno była gęsta. I tym bardziej to nie jest, powiedzmy, malutka awionetka, która się przemknie. Skąd miałby montażysta „katastrofy smoleńskiej” wiedzieć, co widzieli „kontrolerzy”, a czego nie widzieli? 
[20] Ostatni lot. Raport w sprawie katastrofy, Warszawa 2011, s. 230.
[21] Co zapewne odnosi się, jak już wspomniałem w jednym z przypisów, do dalszej wschodniej NDB – zgodnie z wcześniejszym poleceniem Plusnina: zajmujcie 2100, na razie na radiolatarnię, 2100.
[22] Por. też wersję radiowej komunikacji „Frołow” – „Korsaż” z Zał. 8 (KBWLLP).
[23] http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/06/stenogramy-z-wiezy.html (wersja na podstawie „stenogramów” opublikowanych przez Komsomolską Prawdę (http://www.kp.md/daily/25623/790447/) – różni się ona od wersji „MAK-u” i KBWLLP (z Załącznika 8 do „raportu Millera”). Szczegółowo „zapisy z XUBS” omawiałem krytycznie w moich trzech opracowaniach.
[24] Co zgadzałoby się z relacją red. W. Cegielskiego (wieczorem 10-04 na antenie TVP; http://freeyourmind.salon24.pl/296019,ukladanka). Jeśli zresztą o 5-tej wylot jaka-40 miał faktycznie się odbyć, to niemożliwe, by dopiero o 5-tej wchodzili na pokład (wojskowego samolotu) pasażerowie, którzy już o 4-tej stawili się na lotnisku (http://freeyourmind.salon24.pl/563693,rozmowa-z-j-mrozem); sama załoga zaś miała być na EPWA już o 3-ej (por. http://rebelya.pl/post/2798/zeznania-por-wosztyla-mowi-do-nich-zeby-nie-sch - w zeznaniach z 10-04 Wosztyl twierdzi, że wylatują o 5:25, lądują na XUBS o 7:25, zaś kontakt radiowy z „wieżą” nawiązują 10-15 minut przed lądowaniem). Nawiasem mówiąc, o ile KBWLLP pokazało „skrawek monitoringu” mający ilustrować „wylot tupolewa” (konferencja, styczeń 2011), o tyle nie pokazano w mediach ani na żadnej konferencji/prezentacji KBWLLP/NPW przygotowań do wylotu jaka-40 (zarejestrowanych za pomocą monitoringu 10-04). Możliwe, że – odwołując się do słynnego spostrzeżenia S. Wiśniewskiego – było tak ciemno, że nie dało się filmować – wylotu PLF 031.
[25] Zwróćmy uwagę, że Krasnokucki mówi do Sypki: вот сейчас Як-40 выполнил посадку с этими делегацией и журналистами и Ил-76 вот наш Фролов на заходе сейчас. [Właśnie wylądował jak-40 z tymi z delegacji i z dziennikarzami - i ił-76, nasz „Frołow”, teraz podchodzi (dosł. jest teraz na podejściu)] – co pasowałoby do scenariusza, zgodnie z którym o 6:50 pol. czasu zachodzi lądowanie PLF 031 (właśnie wylądował jak-40), a koło 7-mej po raz pierwszy „nie przyziemia” ił-76 (teraz podchodzi). Oczywiście, w takim układzie rozmowa Krasnokucki-Sypko zaczęłaby się przed godz. 7-mą, a nie o 7:19 (9:19 rus. czasu), jak podają „stenogramy”.
[26] [K]iedy wchodziliśmy do tego samolotu, Tu-154M już, jak to mówią, grzało silniki (http://freeyourmind.salon24.pl/296019,ukladanka). Z kolei Świąder wspomina: Gdy wsiadaliśmy do kolejnego Jaka, Tupolew już został podstawiony przed wyjście z terminalu. Pamiętam, że spojrzałem jeszcze na niego, gdy zaczęliśmy kołować (http://www.rmf24.pl/raport-fakty-roku/fakty-roku-relacje-reporterow/news-reporter-rmf-fm-wspomina-swoja-podroz-do-smolenska-10-kwietn,nId,315012).
[27] https://www.youtube.com/watch?v=BP3lInh8yrg od 1h15’24’’ materiału wideo.
[28] Por. też http://freeyourmind.salon24.pl/402171,opowiesci-dziwnej-tresci Termin „opowieści dziwnej treści” do relacji rozmaitych świadków wprowadził bloger Meszek.
[29] W tych warunkach musieliśmy jedynie go nasłuchiwać, gdyż widoczność byłą bardzo ograniczona i nie można byłoby go zauważyć. Było to około godz. 8.35 polskiego czasu. Stojąc przy swoim samolocie usłyszeliśmy dźwięk silników TU-154 M podchodzącego do lądowania. Rozpoznałem to po charakterystycznym dźwięku pracy silników tego rodzaju samolotu. Nadmieniam, że go nie widziałem, a jedynie słyszałem. Był dźwięk podejścia do lądowania na ustalonym zakresie pracy silników. W pewnym momencie usłyszałem, że silniki zaczynają wchodzić na zakres startowy, tak jakby pilot chciał zwiększyć obroty silnika, a tym samym wyrównać lot lub przejść na wznoszenie. W tej chwili zastanawiam się co mogło ich skłonić do takiego działania. Po dodaniu obrotów po upływie kilku sekund usłyszałem głośne trzaski, huki i detonacje. Do tego doszedł milknący dźwięk pracującego silnika, a następnie nastała cisza. Dla mnie były to przerażające dźwięki, których mam nadzieję nigdy więcej w życiu nie usłyszę. Te dźwięki dobiegały z kierunku podejścia do lądowania. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że to zdarzenie ja jedynie słyszałem, gdyż mgła uniemożliwiła jego obserwację. Po nastaniu ciszy pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to, że samolot się rozbił. Nie pamiętam dokładnie, jakich słów użyłem, ale głośno do kolegów powiedziałem, że chyba się rozbili. W tym samym momencie z wieży wyszedł jakiś mężczyzna, którego po rosyjsku zapytaliśmy co się stało. Wymieniony stwierdził, że samolot odleciał (http://rebelya.pl/post/2798/zeznania-por-wosztyla-mowi-do-nich-zeby-nie-sch).
[33] Zachodnie podejście uwzględnia też, jak pamiętamy, załoga „Frołowa”, dopytując o warunki meteo „z powrotnym startem” (9:29 rus. czasu), czyli ze startem z zachodu na wschód, gdy Plusnin po pierwszym nieudanym zajściu stwierdza, że jeszcze się pogorszyła (pogoda). O 9:09 Plusnin mówi: teraz drugi start się szykuje – jakby przygotowywano zabezpieczenie (pomoce nawigacyjne dla) czyjegoś przylotu od zachodniej strony.
[34] Wydaje się (choć trzeba by to definitywnie potwierdzić podczas przesłuchań świadków), że tylko załoga „Wosztyla” obserwuje dwa nieudane podejścia iła-76. To drugie zajście „Frołowa” odbywa się najwyraźniej już po wyjeździe dziennikarzy (autobusem do Katynia). Por. relacje: Ferenca-Chudego (http://niezalezna.pl/23478-smolensk-niewidzialna-kolumna-prezydenta: wszedł równo w pas, kołami niemal dotykał już płyty lotniska, ale w ostatniej chwili piloci zwiększyli moc silników i pochylając maszynę na prawy bok, odlecieli – oraz https://www.youtube.com/watch?v=BMURfqY2n4c od 6’18’’), Świądra (http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/pawel-swiader/komentarze/news-pawel-swiader-boje-sie-powrotu-do-polski,nId,272706: Pilot przeleciał po prostu nad pasem z wypuszczonym podwoziem i nie dotykając powierzchni, poderwał maszynę), Mroza (http://freeyourmind.salon24.pl/563693,rozmowa-z-j-mrozem: Widziałem jedno nieudane. To, przy którym chwilę przed przyziemieniem odszedł na drugi krąg) Cegielskiego (http://freeyourmind.salon24.pl/296019,ukladanka: Ten ił miał problemy z lądowaniem), Kubraka (https://www.youtube.com/watch?v=BMURfqY2n4c od 5’45’’: Widzieliśmy lądowanie rosyjskiego samolotu. Dosłownie to było 100m od miejsca, w którym staliśmy. Ten samolot zniżył się – już był tuż nad pasem – chyba metr nad betonową płytą. Przechylił się lekko na lewą stronę i no chyba w ostatnim momencie wzbił się (…) w powietrze) - i w materiale okolicznościowym Polsatu: https://www.youtube.com/watch?v=fCD3_IDmsrw od 18’03’’. Kubrak twierdzi w tym programie m.in., że nie widział mgły po wylądowaniu (od 24’29’’). Na szczęście (dla moskiewskiej narracji) lepiej od Kubraka wie, jak 10 Kwietnia było na/nad Siewiernym, T. Białoszewski z „komisji płk. Latkowskiego” (ta widzialność była faktycznie bliska zeru). Białoszewski wprawdzie nie był owego dnia na XUBS i nie jest nawet pilotem wojskowym, ale zna świetnie „stenogramy MAK-u” (por. jego wypowiedzi od 29’00’’). Kubrak zaś opowiada o „Frołowie”: nadleciał, złapał ogromny przechył i mało tym skrzydłem nie walnął o ziemię i w ostatniej chwili podniósł się i odleciał – nie wspomina o kolejnym podejściu iła-76. Pomysłodawcom wspomnieniowego programu Polsatu nie przyszło do głowy, by do muzealnego jaka-40 044 zaprosić (żyjących) członków załogi PLF 031 – zamiast lub oprócz Kubraka i Białoszewskiego.
[35] Zgodnie ze wspomnianym „apokryfem” Czerskiej Prawdy (widać najpierw czyste niebo, potem wstają mgły).
[41] https://www.youtube.com/watch?v=OIYaHupsDj0 od 20’17’’: Gdy samolot przybliżał się, to szumu silników nie słyszałem. Potem uderzenie i dziwne dźwięki niecharakterystyczne dla katastrofy.
[42] https://www.youtube.com/watch?v=OIYaHupsDj0 od 34’38’’: Rozmawiałem z DKL-em [Dyżurny Kierownik Lotów – przyp. F.Y.M.], do którego zadzwoniłem zaraz po rozmowie z p. płk. Raczyńskim. (…) I on powiedział, że na jego telefonie połączenie, które ze mną miał, było o godzinie 8:38.
[43] Wosztyl zeznawać ma 10 Kwietnia: Bezpośrednio po tym zadzwoniłem z telefonu komórkowego do dowódcy jednostki i do dyżurnego kierownika lotów w Warszawie, których powiadomiłem o moich przypuszczeniach (http://rebelya.pl/post/2798/zeznania-por-wosztyla-mowi-do-nich-zeby-nie-sch) – ale nie podaje dokładnej godziny telefonowania.

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka