Free Your Mind Free Your Mind
2574
BLOG

Akredytacja

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 82

 

Jeśliby wziąć pod uwagę to, jak zapobiegliwie do swego wyjścia z hotelu Nowyj z kamerą na „miejsce katastrofy” podchodzi moonwalker S. Wiśniewski (zapasowa kaseta, zapasowe akumulatory, sprawdzenie, czy kamera nagrywa, odpowiednie obuwie etc.[1]),
 
zdjęcie kamery z parapetu
 
to wielką niewiadomą pozostaje to, że ów SW, „biegnąc” ze swym sprzętem na ruskie wojskowe lotnisko po „upadku samolotu”, nie bierze żadnych dokumentów. Ani paszportu, ani dowodu osobistego, ani akredytacji – to wszystko na ruskiej ziemi. Ciekawe, czy SW miał choćby portfel z kartą kredytową (bo telefon komórkowy miał, gdyż za jego pomocą dowiedział się, że doszło do „katastrofy smoleńskiej”)? Na posiedzeniu ZP, w rozmowie z posłanką Wróbel, montażysta przyznaje, iż nie przyszło mu do głowy, by zabrać ze sobą na ruskie wojskowe lotnisko jakiekolwiek dokumenty. Dopytywany wcześniej przez pos. Sikorę na temat tego, kto mu wystawił akredytację na uroczystości katyńskie, SW odpowiada otwarcie, że nie wie (pani wybaczy, ale ja się nie znam na tych sprawach), bo on jest „człowiek techniczny”, a więc i takimi sprawami się nie zajmuje (kto wydaje takie akredytacje? Nie mam pojęcia, bo ja jestem człowiek techniczny)[2] – tak jakby w ogóle swojej akredytacji nie widział na oczy. SW przyznaje też, iż po prostu dostał polecenie służbowe, „spytano go, czy pojedzie”. I pojechał do Smoleńska.
 
łunochod
 
Każdy, kto oglądał moonfilm, czyli zapis wideo księżycowej wędrówki „polskiego montażysty”, wie, że moonwalker krzyczy w pewnym momencie do „nagonki”, która go zatrzymuje: u mienia akredytacja! – ale przecież żadną akredytacją SW nie wywija przed ruskimi mundurowymi. Wiśniewski nie pokazuje w ogóle żadnego dokumentu potwierdzającego, kim on, jako rieportier, jest (sam przyznaje, iż przedstawia się jako reporter, bo Ruscy mogliby nie zrozumieć słowa montażysta) ani też nikt go o dokumenty, bumagi etc. nie pyta. Ruscy krzyczą: Nikakoj akredytacji, czyli, że nie obchodzi ich akredytacja (montażysty) i wyprowadzają go z kamerą „poza terytorium”. Cała ta sytuacja jest księżycowa podwójnie: 1) SW, przeszedłszy przez „bagna, mokradła” i „wrakowisko”, nie zagaduje Rusków, co się stało (a takie pytanie przecież ciśnie się każdemu na usta, gdy zbliża się do miejsca jakiegoś wypadku), a i 2) nikt montażyście nie relacjonuje, co się właśnie stało – choć wedle oficjalnej narracji SW i „nagonka” znajdują się na „miejscu katastrofy prezydenckiego tupolewa” w dniu 10 Kwietnia.
 
skrzydłem pionowo w dół
 
Tak więc zarówno SW powinien indagować Rusków o Wydarzenie, jak i „zabezpieczający” powinni Polakowi wyjaśniać, dlaczego to „terytorium” tak a tak zabezpieczają.
 
omon
 
Eto mój, polskij samoljot, tłumaczy SW omonowcom, jak wiemy z moonfilmu, lecz przecież nie mówi on do nich ani przez chwilę: eto samoljot polskogo prezidienta! Zwracam na to uwagę, ponieważ w cytowanej przeze mnie w Suplemencie (https://yurigagarinblog.files.wordpress.com/2014/02/fym-uchod-experiment-suplement.pdf s. 151, por. też s. 150) relacji amb. J. Bahra, pojawiają się okrzyki (słyszane przez Bahra, gdy ten przebywa w okolicach „wraku”): Tam jest nasz prezydent! Tam jest nasz prezydent!, kierowane przez polskich dziennikarzy do ruskich mundurowych tworzących kordon i niepozwalających na zbliżenie się z kamerami do pobojowiska (od strony remizy strażackiej[3]).
 
dziennikarze
 
Na filmie J. Kruczkowskiego Na własne oczy, R. Sęp biegnąc z kamerą między Ruskami, woła do nich: Tam naszi liudiej! Tymczasem moonwalker Wiśniewski podczas swojej burzliwej konfrontacji z „nagonką” nie mówi do Rusków ani o polskim Prezydencie, ani nawet… o polskiej delegacji – tylko o polskim samolocie. SW „po prostu nie wie”, jaki samolot „spadł” ani też, co to za „wypadek”. Czy to możliwe, by to była sytuacja z 10 Kwietnia?   
 
tvn
 


[1] http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2013/03/blacharze-i-inne-osobliwosci-godziny.html To chwilę musiało potrwać, zanim zmieniłem, kasetę, zanim włożyłem drugą – przy okazji sprawdziłem, czy się nagrywa. Mam taki zwyczaj. Dopiero przygotowałem ten sprzęt – pamiętam to jak dziś – i dopiero później, będąc…, musiałem się ubrać, jakoś sprawdzić… (…)
[3] Bahr bowiem podąża (ze swym kierowcą G. Kwaśniewskim) od ul. Kutuzowa.

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka