Free Your Mind Free Your Mind
499
BLOG

Co się stało z "Gazetą Polską"?

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 126

Kiedy nie tak dawno przewidywałem, że S. Michalkiewicz odejdzie w geście protestu z "Gazety Polskiej", nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko i że "GP" walcząca o wolność słowa we wszystkich dziedzinach poza własnymi łamami nie zamieści nawet jego pożegnalnego felietonu. Kto by pomyślał? Mamy więc naprawdę do czynienia z peerelowskimi obyczajami na prawicy (http://freeyourmind.salon24.pl/23683,index.html) porównywalnymi z praktykami "Trybuny Ludu" i chyba też mamy do czynienia z jakąś prawicą w dużym cudzysłowie. Nawiasem mówiąc, w mediach antykomunistycznych dzieją się ostatnio bardzo interesujące rzeczy, co widać choćby po transferze Mikołaja Wójcika (długoletniego dziennikarza "Naszego Dziennika") do "Dziennika" i zmianie optyki o 180 stopni (plus, rzecz jasna, zmiana języka). Czyżby czekało nas teraz więcej takich nawróceń? "Niewykluczone" - jak pisali dziennikarze śledczy "Rzeczpospolitej" tropiąc bezzałogowy helikopter szpiegujący Leppera. 

Wracając do "GP", teraz zatem należy jej wróżyć finansowy sukces, skoro atakowanie ludzi Kościoła stało się jakimś niemalże rutynowym sposobem działania tego tygodnika. Może Sakiewicz stanie się ulubieńcem "GW", a nawet trafi z reklamami "GP" na jej strony? Może nagle umorzone zostaną procesy oparte na pozwach ze strony TVN czy Agory? "Niewykluczone". Co ciekawsze, Michalkiewicz zniknął z łamów, a w samym tygodniku życie toczy się jak dawniej - pomijam już dalsze "materiały śledcze" o o. Rydzyku. Felietoniści nie wspomnieli o sprawie ani słowem, zamieszczając po prostu swoje cotygodniowe komentarze radiowe (Rybiński, Ziemkiewicz) lub swoje obserwacje "polskiej rzeczywistości" (Tekieli), aczkolwiek Łysiak też ogłasza swoje odejście z "GP", choć z innych zupełnie powodów. Pojawił się za to ks. Isakowicz-Zaleski z... tekstami przeciwko RM i "NDz". Sakiewicz w swoim wstępniaku także koncentruje się tradycyjnie na "NDz", o. Rydzyku i abp Wielgusie, choć dostrzega też upały, CBA i felieton Łysiaka. Robi się naprawdę coraz ciekawiej. Dlatego poniżej pozwalam sobie zamieścić więc ten odrzucony felieton Michalkiewicza, gdyż Sakiewicz, którzy publikuje w salonie24 mógłby się do niego jakoś ustosunkować, skoro nie zrobił tego na łamach swojego tygodnika. Chyba że sprawy nie ma.

Pochwała pana Zagłoby

Komentarz  ·  tygodnik „Gazeta Polska”  ·  2007-07-19  |  www.michalkiewicz.pl



A jednak lektura książek Henryka Sienkiewicza powinna być zalecana, nie tylko młodzieży, ale również osobom starszym. Ileż tam pouczających scen! Na przykład rozmowa hetmana Sapiehy z panem Zagłobą. Kiedy Zagłoba przekazuje buławę regimentarską przybyłemu właśnie do obozu hetmanowi Sapieże i zdaje relacje z dotychczasowych przedsięwzięć i korespondencji, hetman nie bez złośliwości pyta, czy nie wysłał aby listu również do cesarza niemieckiego.

Na to Zagłoba przytomnie odpowiada, że do cesarza nie wysyłał w obawie, żeby nie powiedziano o nim iż „jakaś głowa kiepska – musi być z Witebska”. Iluż głupstw udałoby się uniknąć, gdyby tak ludzie w młodości czytali „Potop”, w dodatku – ze zrozumieniem?

Odkąd red. Adamowi Michnikowi po ujawnieniu nagranej rozmowy z Lwem Rywinem zwichnęła się aureola, odtąd nabrał nadzwyczajnej drażliwości, która objawia się między innymi w wytaczaniu procesów różnym swoim krytykom.

Niezależnie od tego, że taki przypadek stanowi wdzięczne pole do badań naukowych nad wpływem nieszczęśliwych wypadków nie tylko na zmianę charakteru, ale nawet stosunku do wolności słowa, trzeba powiedzieć, że nie wszyscy są w takiej komfortowej sytuacji, zważywszy choćby na koszty procesów sądowych, połączone z wynajęciem kosztownych adwokatów, a być może też innymi wydatkami.

Człowiek zamożny może sobie pewnie pozwolić nawet na luksus pieniactwa, podczas gdy niezamożny musi raczej stawiać na wolność słowa. Dzięki wolności słowa bowiem nawet niezamożny człowiek ma sposobność polemiki z rozmaitymi wpływowymi nuworyszami („i ty, co mieszkasz dziś w pałacu, a srać chodziłeś za chałupę...”).

Zdawałoby się tedy, że w interesie ludzi niezamożnych jest podtrzymywanie wolności słowa po to, by móc wykorzystywać do maksimum możliwości, jakie ona stwarza. Cóż dopiero w przypadku ludzi mających szeroki dostęp do mediów, a nawet – kierujących nimi? Mając nieograniczone możliwości polemiki, decydują się jednak na pisanie listów interwencyjnych, a ściśle mówiąc – donosów, których celem jest zakneblowanie przeciwnika.

Jeśli już tak ostentacyjnie brzydzimy się donosicielstwem, to brzydźmy się nim konsekwentnie, przynajmniej na tyle, by samemu nie pisać donosów, zwłaszcza w sytuacji, gdy nawet przypadkowe koincydencje mogą wzbudzać podejrzenia o uczestnictwo w policyjnych, czy razwiedkowych prowokacjach.

Akurat tak się złożyło, że w kilka dni po publikacji przez „GP” listu otwartego do Jego Świątobliwości Benedykta XVI, zawierającego donos na ojca Tadeusza Rydzyka, że „wyrządza krzywdę prostym ludziom”, tygodnik „Wprost”, który uważam za odkrywkę tej części razwiedki, która w 1993 roku poszła na kolaborację w prezydentem Wałęsą, opublikował taśmy z nagraniami wypowiedzi, jakich o. Rydzyk miał w kwietniu br. udzielić studentom toruńskiej szkoły.

Niezależnie od autentyczności tych nagrań, warto zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze – coraz bardziej zaciera się granica miedzy zawodem dziennikarza, a policyjnego prowokatora.

Po drugie zaś – gołym okiem widać cel akcji zainaugurowanej przez „Wprost”. Ma ona doprowadzić – po pierwsze do wyeliminowania, a przynajmniej zneutralizowania Radia Maryja, a po drugie – do odcięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a za jego pośrednictwem – również całego PiS od znacznej części jego politycznego zaplecza.

Czy ci, którzy w swoim czasie dali pieniądze na „Wprost” robią to z własnej inicjatywy, czy wykonują zadanie zlecone przez Wielkiego Brata – tego nie jestem w stanie rozstrzygnąć, chociaż wiele poszlak przemawia również za możliwością drugą.

W każdym razie najbardziej prawdopodobnym, a zatem – prawdopodobnie intencjonalnym skutkiem tej akcji miałaby być klęska wyborcza PiS w 2009 roku, a może nawet wcześniej, przejęcie władzy przez LiD pod przewodnictwem Aleksandra Kwaśniewskiego, który w następnym roku wystawi do prezydentury b. agenta „wywiadu gospodarczego”.

Żeby jednak cała operacja przebiegła bez takich niespodzianek, jakie wydarzyły się w końcowej fazie kampanii wyborczej roku 2005 – trzeba wyeliminować, a przynajmniej zneutralizować Radio Maryja, przywracając w ten sposób ład medialny zaprojektowany przy „okrągłym stole”. Każdy pretekst jest do tego dobry; jak nie „antysemityzm”, to „krzywdzenie prostych ludzi”, jak nie „sprzeczność z Ewangelią”, to pewna drażliwość, jaką zdążył już objawić pan prezydent zarówno na punkcie własnego prestiżu, a zwłaszcza prestiżu żony.

Razwiedczykowie nie tylko za komuny potrafili wykorzystywać do swoich celów różne ludzkie słabostki. Teraz też to umieją tym bardziej, że i liczba tych słabostek znacznie się zwiększyła, obejmując między innymi złudzenie samodzielnego robienia wielkiej polityki.

A w charakterze antidotum wystarczyłoby tylko ze zrozumieniem przeczytać „Potop”, ze szczególnym zwróceniem uwagi na scenę rozmowy pana Zagłoby z hetmanem Sapiehą, w której pan Zagłoba zdał egzamin ze spostrzegawczości.


Gazeta Polska nie wydrukowała tego felietonu.

 

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka