Free Your Mind Free Your Mind
11661
BLOG

7 samolotów na 7 kwietnia 2010

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 194

 

Jak już pisałem swego czasu w tekście Short stories, odwołującym się do dokumentu opublikowanego przed laty przez warszawską prokuraturę okręgową (http://fymreport.polis2008.pl/wp-content/uploads/2013/04/Short-stories-FYM1.pdf, s. 36; por. też http://www.naszdziennik.pl/uploads/special/uzasadnienie.pdf, s. 296), a w nawiązaniu do kwestii „liderów”, o której wspomniałem w mojej niedawnej notce (http://freeyourmind.salon24.pl/559957,liderzy), „strona rosyjska” na kilka dni przed rządowymi uroczystościami katyńskimi „zgłupiała”, sądząc, iż z Polski przyleci aż 7 (słownie: siedem) statków powietrznych do Smoleńska. Przypomnę fragment „Uzasadnienia” prokuratury mówiący o tej sprawie (s. 296):
 
Emilia Surowska [z KPRM – przyp. F.Y.M.] zeznała, w dniu 21 lipca 2011 roku, iż strona rosyjska po otrzymaniu informacji, że przyleci siedem samolotów, poinformowała, że nie ma miejsc do zaparkowania dla tylu samolotów. Problem z lądowaniem, o którym wspomniała w mailu Wiktoria Węcławek [z KPRM – przyp. F.Y.M.], dotyczył problemów z miejscem do zaparkowania. Dlatego też przekazano Justynie Gładyś z Ambasady, że w dniu 7 kwietnia przyleci nie siedem, a cztery samoloty i w związku z tym będzie dla nich miejsce do zaparkowania na lotnisku w Smoleńsku.
 
Skąd się wzięła taka pokaźna eskadra rządowa, jakby 7 kwietnia miano dokonać nalotu na Smoleńsk? Ano stąd, iż w „zamówieniach” oraz „clarisach” z przełomu marca i kwietnia 2010 zaczęły się dziać czary-mary właśnie jeśli chodzi o te statki powietrzne, którymi miała delegacja rządowa na katyńskie uroczystości przybyć. Ślad tych zapowiedzi z lotniczymi roszadami znajdziemy także na pierwszych stronach „raportu MAK” (s. 15-16):
 
30 marca 2010 roku do Trzeciego Europejskiego Departamentu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej zostało przesłane jeszcze jedno pismo, numer PdS 10-19-2010, z załączeniem trzech zapotrzebowani na wykonanie nieregularnych (jednorazowych) lotów w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej 7 kwietnia 2010 roku. Zgodnie z zapotrzebowaniami, na 7 kwietnia 2010 roku planowano trzy rejsy po trasie Warszawa (EPWA) - Smoleńsk „Północny” (XUBS) - Warszawa (EPWA) samolotów Tu-154M (b/n 101, rejs PLF 102) i dwóch Jak 40 (b/n 044, rejs PLF 034 i b/n 044 [tu przypis nr 3 o treści: W zapotrzebowaniu wskazano dwa jednakowe numery boczne- przyp. F.Y.M.], rejs PLF 035) z delegacją polską na czele z Prezesem Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej.
 
Powyższe zapotrzebowanie zostało uzgodnione z Wydziałem Organizacji i Kontroli Szczególnie Ważnych Lotów Rosaeronawigacji 31. 03. 2010 z nadaniem oznaczenia „K”. 30 marca 2010 roku do Trzeciego Europejskiego Departamentu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej zostało przesłane dodatkowe pismo o numerze PdS 10-20-2010 z załączonym jeszcze jednym zapotrzebowaniem na wykonanie nieregularnego (jednorazowego) lotu w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej 7 kwietnia 2010 roku.
 
Zgodnie z zapotrzebowaniem, na 7 kwietnia 2010 roku planowano jeszcze jeden rejs po trasie Warszawa (EPWA) – Smoleńsk „Północny” (XUBS) – Warszawa (EPWA) samolotu Jak-40 (b/n 047, rejs PLF 037). Ww. zapotrzebowanie również zostało uzgodnione z Wydziałem Organizacji i Kontroli Szczególnie Ważnych Lotów Rosaeronawigacji 01. 04. 2010 z nadaniem oznaczenia „K”. Dodatkowo na podstawie pisma Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej numer PdS 10-21-2010 z 1 kwietnia 2010 został uzgodniony przylot 7 kwietnia trzech samolotów typu CASA - 295M. Faktycznie, 7 kwietnia na lotnisko Smoleńsk „Północny” wykonano cztery rejsy: jeden samolotem Tu-154M (PLF 102), jeden samolotem Jak-40 (PLF 035) i dwa samolotami CASA-295M.
 
Ruski „raport” zaznacza jeszcze, że (przyp. 4 na s. 16):
 
We wspomnianych zapotrzebowaniach na loty 7 i 10 kwietnia dla samolotu Tu-154M wskazany był ten sam dowódca statku powietrznego - dowódca eskadry. Faktycznie lot 7 kwietnia wykonywał on sam, podczas gdy w locie 10 kwietnia (krytycznym) obowiązki dowódcy statku powietrznego pełnił inny pilot, który w rejsie 7 kwietnia był 2-gim pilotem.
 
Innymi słowy załoga ppłk. B. Stroińskiego przewidziana była i na lot z L. Kaczyńskim (claris z 18-03-2010: http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/06/plan-lotu-2.html), i na lot z D. Tuskiem. Potem to miało się zmienić, wedle oficjalnych danych. Dodajmy, że w „raporcie Millera” (też na pierwszych stronach) pojawia się informacja, iż ostatecznie załogę do „prezydenckiego tupolewa” skompletowano w przeddzień wylotu, a więc 9 kwietnia 2010 (por. tamże, s. 13). Stosunkowo późno, jak na lot specjalny z tak poważną delegacją. Wróćmy teraz znowu do „Uzasadnienia”, w którym również się pojawiają osobliwości, jeśli chodzi o prowadzoną ewidencję (prowadzoną przez KPRM) dotyczącą lotów do Katynia (s. 277-278):
 
W ewidencji za miesiąc kwiecień 2010 roku, pod nr 2/4/2010/mk widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 4 marca 2010 roku, dotyczący planowanego lotu na trasie Warszawa-Smoleńsk-Warszawa w dniu 10 kwietnia 2010 roku, gdzie jako dysponent wskazany jest Prezydent, a jako typ statku „TU”. W kolejnym wierszu, bez podanego numeru, widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 10 marca 2010 roku, dotyczący planowanego lotu na trasie Warszawa-Smoleńsk-Warszawa w dniu 10 kwietnia 2010 roku, gdzie jako dysponent wskazana jest Kancelaria Prezydenta, a jako typ statku „YK”. Daty wprowadzenie do ewidencji tych dwóch lotów, wskazują, iż czynności tych dokonano następnego dnia po otrzymaniu zamówień z Kancelarii Prezydenta RP, odpowiednio z 3 i 9 marca 2010 roku. Wpisana do ewidencji godzina odlotu jest godziną skorygowaną, na podstawie ostatniego zamówienia z dnia 30 marca 2010 roku. Z kolei wpisane godziny przylotu samolotów nie odpowiadają godzinom wskazanym w żadnych z trzech zamówień z dni 3, 9 i 30 marca 2010 roku. W ewidencji nie jest wskazana liczba pasażerów, jednak taka informacja nie znalazła się również w przesłanych zamówieniach(…).
 
Z kolei pod nr 7/4/2010/mk, widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 30 marca 2010 roku, dotyczący planowanych lotów na trasie Warszawa-Smoleńsk-Warszawa w dniu 10 kwietnia 2010 roku, gdzie jako dysponent został wskazany Premier, a jako typ statku „TU+YK+2xCASA”. W śledztwie nie ustalono na podstawie jakich danych został sporządzony ten zapis w ewidencji, skoro wniosek w sprawie wyjazdu zagranicznego Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska w Federacji Rosyjskiej w dniu 7 kwietnia 2010 roku wpłynął do Sekretariatu Dyrektora Generalnego KPRM w dniu 1 kwietnia 2010 roku. Umieszczanie pod jedną pozycją kilku lotów spowodowało nieczytelność danych, gdyż godzina odlotu 9.50 odpowiada tylko godzinie odlotu Tu-154 M, a godzina przylotu 21.00 nie odpowiada godzinie przylotu żadnego z samolotów, wskazanych we wniosku wyjazdowym. Podobnie podana liczba pasażerów w postaci zapisu „95+15+20+46” nie odpowiada żadnemu zapisowi z wniosku wyjazdowego, ani ilości osób z listy pasażerów, będących załącznikami do wniosku wyjazdowego(…).
(…)
Analiza opisanych wyżej zapisów w ewidencji, dotyczących lotów do Smoleńska, planowanych na dzień 7 i 10 kwietnia 2010 roku wskazuje, iż dane wprowadzone do ewidencji nie odpowiadają w części dokumentom, na podstawie których winny zostać opracowane oraz są niekompletne. Z kolei wprowadzenie pod jedną pozycją lotów czterema statkami powietrznymi prowadzi do nieczytelności i niemożliwości zweryfikowania danych, w odniesieniu do każdego lotu. (…)
 
w rzeczywistości prowadzona ewidencja, w sposób nieprecyzyjny, zawierała ogólną informację o dacie zdarzenia, jakim był przelot statku powietrznego, zamówiony przez określonego dysponenta na danej trasie. Trudno sobie wyobrazić sprawną koordynację na podstawie niepełnych i nieprawdziwych danych, jak w tym przypadku, odnośnie chociażby godzin odlotu i przylotu.         
 
To nie koniec. Jeśli bowiem zajrzeć do rządowej ewidencji dotyczącej marcowych (2010) lotów, to pojawia się tam taka ciekawostka (s. 279-280):
 
 W rzeczywistości prowadzona w sposób niekompletny i niestaranny ewidencja nie spełniała swoich celów, w zakresie koordynacji wykorzystania transportu specjalnego. Przykład stanowi choćby, mające miejsce w trakcie organizowania wizyt 7 i 10 kwietnia 2010 roku, wprowadzenie do ewidencji, za miesiąc marzec 2010 roku, dwóch zapisów, obejmujących zamówienie na lot samolotem Tu-154 M, w tym samym czasie. I tak pod nr 5/3/2010/mk, widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 19 lutego 2010 roku, dotyczący planowanych lotów na trasie Warszawa-Wilno-Warszawa w dniach 10-11 marca 2010 roku, gdzie jako dysponent wskazany jest Prezydent, a pod nr 6/3/2010/mk, widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 26 lutego 2010 roku, dotyczący planowanego lotu na trasie Warszawa-Baku-Tibilisi-Erewań-Gdańsk-Warszawa w dniach 9-12 marca 2010 roku, gdzie jako dysponent wskazany jest Premier (…).
 
Co w tej powodzi informacji z różnych dokumentów warte jest wyłowienia i podkreślenia? Dwa samoloty o tym samym numerze (w zamówieniu na loty z 7-04) („raport MAK”). Dwie załogi do tego samego samolotu – tj. „prezydenckiego tupolewa” (najpierw Stroińskiego, potem mjr. A. Protasiuka) („raport MAK”) – choć w przypadku Protasiuka najwyraźniej nie zgłoszono go „clarisem” tak jak Stroińskiego (jako dowódcę PLF 101). Dwa zamówienia na różne międzynarodowe loty na ten sam samolot (Tu-154M) w tym samym czasie (marzec 2010) („Uzasadnienie”). Do tego można by jeszcze dorzucić uwagę prok. I. Szeląga na jednym z posiedzeń jednej komisji sejmowej, kiedy to stwierdził on, iż Prezydent był tupolewem na Litwie 8 kwietnia, co z kolei musiałoby być wynikiem rozdwojenia się tej samej maszyny, która wtedy poleciała do Pragi.
 
I teraz wróćmy do „dnia katastrofy”. Jak pamiętamy z gorączkowej relacji z 10-04 red. J. Olechowskiego na antenie TVP Info (http://freeyourmind.salon24.pl/311503,milicjanci-przeczaco-kreca-glowami), zapewniał on redakcję i widzów przez telefon:
 
Co ważne – jeżeli rzeczywiście prezydent podróżował tupolewem, to 6 kwietnia, 7 kwietnia do Katynia przyleciał premier Donald Tusk z całą rządową delegacją. Oni nie przylecieli tupolewem. Ponieważ ten tupolew był niesprawny, skorzystano z pomocy wojska – delegacja przyleciała w części rządowymi CASami oraz innymi statkami powietrznymi, jakimi dysponuje polski rząd, czyli jakami, też starymi, wysłużonymi samolotami. Oni nie podróżowali tupolewem.
 
Olechowski zaś był w Smoleńsku już od 6 kwietnia 2010 (Do Rosji przyjechaliśmy cztery dni wcześniej http://tvp.info/magazyn/po-godzinach/smolensk-miasto-bohater/6998533), więc co nieco o lotach do Katynia z 7 kwietnia 2010 mógł był wiedzieć, zamieszkując przecież słynny hotel Nowyj położony tuż przy Siewiernym, z którego to hotelu tak wiele można było nie tylko zobaczyć, ale i sfilmować. Może Olechowskiemu w tej niezwykłej relacji chodziło o to, że 7-go kwietnia delegaci nie przylecieli tupolewem, bo przylecieli tupolewami? Tylko nie za bardzo by nadawało się to na antenę w „dniu katastrofy”, stąd „CAS-y i inne statki powietrzne,… czyli jaki”.
 
To niektóre z wątków, jakie warto zgłębić w filmie o lotach do Katynia :)
P.S. Dziękuję tym osobom, które już wsparły i/lub wspierają ideę zrealizowania tego filmu.

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka