Free Your Mind Free Your Mind
8504
BLOG

W poszukiwaniu źródła jednej informacji

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 117

 

Wszyscy pamiętamy zarówno (nakręcony bodaj rok po tragedii) film  „Poranek” opowiadający o mrożącej krew w żyłach szamotaninie ludzi rządowej telewizji zastanawiających się, jak opowiedzieć Zdarzenie i mamy też w pamięci tę chwilę, jak J. Kuźniar po rozmowie z J. Mrozem (przez przełączony na głośne mówienie telefon) oraz z kolegami z „zaplecza”, wchodzi na antenę z newsem tej treści:

 
Mamy informacje bardzo ogólne o tym, że były jakieś kłopoty z lądowaniem prezydenckiego samolotu jak-40 na lotnisku w Smoleńsku  (którym lotnisku? – przyp. F.Y.M.). Polska delegacja wspólnie z osobami, które z p. Prezydentem leciały do Lasu Katyńskiego na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej – wyleciały z Polski o godz. 6.50. Kilka minut temu (w stosunku do 9.19 – przyp. F.Y.M.) te nieoficjalne informacje o tym, że były jakieś problemy z lądowaniem tej prezydenckiej maszyny do nas dotarły. Próbujemy zebrać jak najwięcej jak najbardziej potwierdzonych informacji, tak żeby nie przekręcić niczego (…). Wg tego oficjalnego rozporządzenia to był jak-40” (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/03/byy-dwie-maszyny-ktora-sie-rozbia.html).

 
Jest to pierwsza wiadomość (rządowej telewizji) o tragedii. Wprawdzie Polsat był szybszy, jeśli chodzi o przekaz, jak jednak wiemy, W. Bater był aż tak szybki, iż wiedział o „nieszczęściu”, jak się wtedy wyraził, zanim doszło do „katastrofy”, więc dopóki nie zostanie dokładnie przesłuchany przez Zespół smoleński, to niewiele więcej będziemy mogli o jego nadprzyrodzonej wiedzy podyskutować (podobną nadprzyrodzoną wiedzą wykazał się ten ruski „dziennikarz” w studiu TVN24: „Pan Władimir”, który od razu zaczął mówić o tupolewie, gdy Kuźniar wałkował jeszcze temat „prezydenckiego jaka-40”).

 
Wracamy zatem na korytarze rządowej telewizji (10 Kwietnia). Kuźniar, na którego barki spadło przekazanie „Polsce i światu” tego „pierwszego newsa”, w dokumencie „Poranek” (jestem pewien, że za czyjąś dobrą, życzliwą radą) opowiada nam bajkę o tym, jak to go wtedy rano zmyliła oficjalna rozpiska, jak to sobie źle spojrzał i się zafiksował przez chwilę na przekręconych danych. Jest to oczywiście wierutne kłamstwo. Jak bowiem z filmu „Poranek” wynika, pierwsze informacje ze Smoleńska dotarły do rządowej telewizji tuż po 8.50 (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/07/top-secret.html) – było więc pół godziny (licząc do 9.19 i wejścia Kuźniara na antenę) na dokładne sprawdzenie wszystkiego w „niesmoleńskim” (Mróz) czy „niekatyńskim” (R. Poniatowski) źródle i uzyskanie wiedzy o tym, o jaki samolot może chodzić. Pół godziny dla dziennikarzy to wieczność – można przez ten czas wszystkiego, co najistotniejsze, się dowiedzieć.

 
Kuźniar ze swymi kolegami z rządowej telewizji kłamią, bo mają polecone osłaniać to właśnie źródło informacji (czy to był ktoś z Okęcia, czy ktoś z 36 splt, czy ktoś zaufany z MSZ, czy może ktoś ze specsłużb – na razie trudno ocenić, choć smród wskazywałby na to ostatnie). Taka freudowska pomyłka z „jakiem prezydenckim” byłaby możliwa, gdyby Kuźniar dostał newsa minutę wcześniej, od razu wszedł na antenę bez konsultacji z kimkolwiek z wydawców oraz innych dziennikarzy, i gdyby nie rozmowy wcześniejsze z Mrozem, który przecież „jedynym”, co wedle oficjalnej moskiewsko-warszawskiej narracji, leciał oprócz „prezydenckiego tupolewa”, jakiem-40 przybył do Smoleńska. Nikt w redakcji nie spytał Mroza: „no a ty, Mróz, czym tam się dostałeś – lotnią czy może paralotnią? A może przyjechałeś autem? Gdzieście lądowali? Jak to było?” (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/09/medytacje-smolenskie-4-juznyj.html) Nikt z Mrozem nie rozmawiał o tym, jak to było na Okęciu oraz jak było po przylocie do Smoleńska? Przez pół godziny?

 
Kuźniar kłamie w żywe oczy, bo przecież info właśnie o jaku-40 konsultuje tuż przed wejściem na antenę ze swymi kolegami. Oczywiście w dokumentalnym filmie widzimy tylko to, co nam rządowa telewizja chce pokazać, nie zaś to, co się faktycznie w jej murach w ciągu tych ok. 30 minut do „ogłoszenia wiadomości o prezydenckim jaku-40” działo. Nie ma żadnych zarejestrowanych rozmów z oficjalnymi instytucjami, tak jakby rutyną dziennikarską nie było właśnie sprawdzanie tam, tj. w takich instytucjach, tego, co wyniuchali reporterzy. Kuźniar nie tylko pokazuje na „rozpiskę”, ale też mówi do kolegów o Prezydencie: „przecież ostatnio leciał jakiem” - co ma (w dokumencie „Poranek”) stanowić koronny dowód jego zafiksowania, tymczasem cała redakcja porannego wydania programu rządowej telewizji chwilę temu nasłuchiwała rozmowy z Mrozem, który, jak wspomniałem, właśnie „jedynym” jakiem poleciał. (W TVP Info, nawiasem mówiąc, gdzie jeszcze o 9.40 widnieje na pasku info o jaku40 por. http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/03/tvp-info-10iv-od-940.html, będzie kilkanaście minut później cyrk innego typu: podczas rozmowy na antenie z jednym z dziennikarzy W. Cegielskim, prowadzący program będzie przedstawiał Cegielskiego, jako tego, który był na pokładzie „tego samolotu”, mając już na myśli „prezydenckiego tupolewa” http://freeyourmind.salon24.pl/318082,wokol-zeznan-bahra; to już po korekcie P. Paszkowskiego, która zostanie w czasie rozmowy z Kuźniarem wprowadzona niedługo przed 9.30). Nikt Kuźniarowi nie mówi: „stary, nie żaden jak-40, przecież Mróz tym jakiem-40 przyleciał”, a przecież Kuźniar wchodzi na antenę z najważniejszą wiadomością dnia!

 
Kuźniar zresztą wcale nie wycofuje się z tej powtarzanej po wielokroć informacji (przecież nie był nieprzytomny ani pijany), lecz drąży temat choćby z siedzącym w studiu W. Olejniczakiem. Niedługo potem zaś (9.34), kiedy udaje się nawiązać połączenie z Paszkowskim, transmitowane już na antenie, pada to słynne pytanie Kuźniara: „Były dwie maszyny, która się rozbiła? (…)  który samolot – jak-40 czy tupolew?  (i nie może on mieć na myśli „dziennikarskiego jaka-40”, skoro parokrotnie rozmawiali telefonicznie z Mrozem, a ten wszak nie opowiadał o katastrofie samolotu z dziennikarzami) i wtedy Paszkowski koryguje.

 
Pa: „Nie. To jest tupolew. Tu 154m.”
K: „Tym, którym leciała Para Prezydencka i jej goście, tak?
Pa: „Niestety tak.
K: „A skąd... (informacja o jaku-40? - przyp. F.Y.M.)”
Pa (ciągnie swój wątek, jakby znowu nie słyszał, choć przecież to tenże sam Paszkowski podawał niedawno sprawdzoną informację o prezydenckim jaku-40!): „...Niestety tak, ale w tej chwili na bieżąco spływają informacje. No, samolot uległ bardzo znaczącemu zniszczeniu. Zapalił się po rozbiciu... (skąd gość wie, o jaki samolot teraz chodzi i co się naprawdę z tymże samolotem dzieje, skoro gościa nie ma na lotnisku, skoro jeszcze niedawno twierdził coś zupełnie innego o innym samolocie i skoro na Siewiernym nie ma żadnej akcji wydobywania pasażerów? - przyp. F.Y.M. - skąd ma te bieżące informacje?). Akcja gaszenia dobiegła końca, natomiast, no, w tej chwili, tak jak mówię, ekipy przystąpiły do próby wydobycia pasażerów z tego bardzo zniszczonego samolotu (...)”

 
Ale przecież ten sam Kuźniar parę minut wcześniej mówi wyraźnie (na antenie): „Informacja sprzed kilku sekund dosłownie (9.25 – przyp. F.Y.M.). Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski  potwierdza w rozmowie z TVN24, że wg wstępnych informacji prezydencki samolot jak-40, którym prezydencka para, prezydencka delegacja leciała  (…) rozbił się, podchodząc do lądowania niedaleko wojskowego lotniska w Smoleńsku. (…) Maszyna rozbiła się niedaleko lotniska w Smoleńsku. Zapaliła się i została ugaszona. Tak informuje rzecznik MSZ (…), Reuters (…) powołując się na przedstawiciela lotniska wojskowego w Smoleńsku, informuje, że samolot się rozbił. To kolejne potwierdzenie tej nieprawdopodobnej, niewiarygodnej wiadomości. Mamy 2 źródła: Reuter i rzecznik MSZ-u. Prezydencki jak-40 rozbił się niedaleko wojskowego lotniska, na lotnisku w Smoleńsku.

 
Wychodziłoby więc na to, że rządowa telewizja miała od kogoś newsa o „prezydenckim jaku-40”, a w rozmowie z Paszkowskim (nie zarejestrowanej) tego newsa potwierdziła. Kto i kiedy przekazał rządowej telewizji takiego newsa: „Przypomnę państwu informację sprzed chwili (…), która dotarła do nas ok. godz. 9-tej, ale nie było oficjalnego „tak, potwierdzam” - teraz już wiemy: rządowy jak-40 z prezydencką parą, z gośćmi pary prezydenckiej, rozbił się niedaleko Smoleńska”? Zwłaszcza że Kuźniar przyznaje tak z głupia frant o godz. 9.33 w rozmowie z gośćmi w studiu, że mieli „mnóstwo niesprawdzonych, nieoficjalnych informacji o tym, że coś złego stało się niedaleko lotniska w Smoleńsku”. Mnóstwo? W filmie  „Poranek”  raptem pokazują tylko dwie – od będącego na lotnisku Mroza (8.51) i od Poniatowskiego (którego informuje jakiś życzliwy Rusek w Katyniu) (8.53) (http://freeyourmind.salon24.pl/323106,spotkanie-mroz-wisniewski). Gdzie się pozostałe podziały?

 
(Mróz we wspomnianym dokumentalnym filmie opowiada jakoby dowiedział się od dyplomatów na lotnisku,że samolot „zniknął z radarów i prawdopodobnie się rozbił” - co jest kolejnym dowodem na to, że nie było słychać żadnej katastrofy. Nie mówią mu, że samolot spadł i taki był huk, jakby się rozbił, ale że zniknął i prawdodpodobnie...)

 

 

 

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Inne tematy w dziale Polityka