Free Your Mind Free Your Mind
7804
BLOG

Polskie stenogramy

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 82

 

Jak słusznie zauważył MGlinski (http://freeyourmind.salon24.pl/339917,skrzydlata-rosja#comment_4943204), „komisja Millera” obsypała nas wieloma prezentami, lecz akurat zapisu audio „rozmów w kokpicie tupolewa” jakoś nie upubliczniła, wychodząc zapewne z założenia, że już dostatecznie dużo upublicznili wspaniałomyślni Ruscy albo też kierując się (słuszną) obawą, że paranoicy smoleńscy mogą się zanadto wsłuchać w materiał i wydobyć wszystkie cięcia montażowe, co już zresztą kiedyś czynili (http://freeyourmind.salon24.pl/281024,dziwne-szpule-3 wraz z komentarzami). Pozostały nam więc spisane na papierze stenogramy, które w formie Załącznika 8 (bite 207 stron) raczyła komisja opublikować jako uzupełnienie do „protokołu wojskowego”.

 
Oczywiście nie powinniśmy się dziwić tym, że w tych stenogramach nie ma tego, co usłyszał kiedyś pewien ruski prokurator, który miał osobiście brać udział w odsłuchiwaniu zapisów z kokpitu „prezydenckiego tupolewa” i który to prokurator miał słyszeć rozmowy o jakichś planach imprezowych: „–  Mówią o jakimś spotkaniu.  Pytają: „Czy przyjdziecie”, czy będzie czyjaś żona. Pamiętam, że jeden z nich zapytał: „Czy przyjdziecie z rodziną?””, jak też końcówkę lotu: „–  Daj drugi, drugi... W drugą!  –  słuchać podniesiony głos w kabinie.  (…)  –  Zawracaj!  –  kolejny okrzyk.  (…)  Trudno było cokolwiek zrozumieć, słychać było tylko krzyki – opowiada. – I wtedy usłyszałem  wyraźne, przerażające okrzyki: „Jezu, Jezu!”. I było po wszystkim. I koniec, tyle. Tylko tyle...” (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/08/cvr.html). Nie powinniśmy się dziwić, ponieważ „komisja Millera” dostała ulepszoną wersję zapisu audio, w którym zbawienną rolę odegrało buczenie ruskiej prądnicy plus ręka jakiegoś ruskiego montażysty.

 
Okazuje się jednak, że i na nowej wersji zapisów CVR można wiele ciekawych badań przeprowadzić, toteż i je przeprowadzono nie bacząc na to, na ile ta wersja jest jeszcze z jakimś oryginałem związana. Kto wie zresztą, czy gdziekolwiek jeszcze oryginały istnieją? Może przecież z czarnymi skrzynkami „prezydenckiego tupolewa” być tak, jak z matrioszką, że z jednej ruskiej baby wyciąga się mniejszą, z tej mniejszej jeszcze mniejszą itd. Wróćmy więc do stenogramów z Zał. 8. Wynotowałem sobie, analizując je, kilka drobiazgów. Będę podawał takie kosmiczne czasy, jakich użyła w swych dokumentach „komisja Millera”, ponieważ i tak brane są one z księżyca, czyli ruskiej bumagi, więc, co tu dużo kryć, ich (tychże parametrów czasowych) odniesieniem do rzeczywistości nie musimy się zbytnio przejmować. Tak jak i parametrami „zegara kamery” moonwalkera S. Wiśniewskiego.

 
Po pierwsze, o godz. 6:03 pojawia się taka wypowiedź (cytuję tak jak jest podana w Zał. 8 s. 3-4): „Skoro zapierdala to oznacza że jeszcze (tu?) musi (dolatać) czterdzieści godzin.” Pada to zdanie w kontekście „wielkiej wody" i "czterogwiazdkowego generała”. Jak na moje ucho, to mowa jest tu o kimś w stopniu generała (jeszcze nie czterogwiazdkowego), kto akurat leci jako pilot jakimś innym statkiem powietrznym. Trudno bowiem, sądzę, traktować tę wypowiedź jako będącą o kimś, kto leci tylko jako pasażer. Przypomnę, że w „MAK”-owskiej wersji, analizowanej przez pilotów dla  „NDz”,  ta fraza brzmiała nieco inaczej: „I teraz tak za...la, bo musi jeszcze nalatać 40 godzin” (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100617&typ=po&id=po11.txt).

 
Po drugie, to zresztą motyw wiernie zachowany z „MAK”-owskiej wersji „stenogramów”, tupolew ma o 6:10 11 ton paliwa, o 6:18 13-12,5 tony, 6:33 – 12 ton.

 
Po trzecie, o 6:13 pojawia się komunikat: „osiemnaście (minut?) do lądowania.” Wychodziłoby, że to 6:31 (UTC, rzecz jasna). Jak z tego „naddatku czasowego” mogłaby „komisja Millera” wybrnąć? Zakładając, że samolot krążył nad smoleńskim lotniskiem przez 10 minut.

 
Po czwarte, o 6:15 ktoś (jakiś X) mówi: „Pan prezydent chciałby zadzwonić z telefonu”; w tej samej minucie pojawia się wypowiedź, której nawet specjaliści jednoznacznie nie potrafią odcyfrować, bo podane są alternatywne wersje: „(1)to musi być tutaj/ (2)będziemy musieli gdzieś usiąść”. Jeśli te dwie wypowiedzi są podobne fonetycznie, to ja jestem święty turecki. O 6:17 pojawia się inna zagadkowa wypowiedź X-a: „nie ma przekierowania?

 
Czego brakuje oprócz wspomnianych wyżej kwestii słyszanych przez ruskiego smutnego prokuratora? Np. słyszalnej w „MAK”-owskich materiałach wypowiedzi „...i w Moskwie”, którą koło 10:27 (rus. czasu zapisów) zasłyszeli paranoicy smoleńscy (http://freeyourmind.salon24.pl/281024,dziwne-szpule-3), a więc gdy załoga miała się dwie minuty później szykować do skierowania na zapasowe lotnisko („wszystko jedno, czy to będzie Mińsk, Witebsk”).

 
Ciekawostka osobnego kalibru – tajemnicza i wciąż nie wyjaśniona  „wybrozka”  jest, ale jakby jej  nie  było. W stenogramach „komisji Millera” zawarte zostały liczne wypowiedzi „innych załóg” (swoją drogą, czy polscy „eksperci” sprawdzili, czy tamte wymieniane w stenogramach samoloty miały rzeczywiście o podawanych w stenogramach porach swoje kursy?), natomiast słynnej i szeroko komentowanej w blogosferze, wymiany zdań o „ZRZUCIE” nie poświęcono należytej uwagi. No dobrze, może dosłyszano ją w stołecznym laboratorium kryminalistycznym, bo przecież jest uwzględniona w zapisie (s. 85), ale nie została ona przetłumaczona, jakby nie była istotna, a przecież jest to już godz. 6:28 UTC, kiedy to załoga wedle oficjalnej wersji zaczyna zniżanie i to, czy jakieś samoloty kręcą się nad Siewiernym mogłoby w całej historii mieć znaczenie – choćby dla „komisji Millera”. To przeoczenie „wybrozki” jest o tyle zastanawiające, że przecież w stenogramie poświęcono uwagę nawet „odgłosowi przypominającemu szurnięcie” (6:18) czy też „rażącym naruszeniom zasad wymowy” (s. 130) (to ostatnie zaś jest niezwykle zabawne w kontekście publicznych wypowiedzi przedstawicieli komisji mających poważne problemy z bezbłędną polszczyzną).

 
Czepiłem się jednak „stenogramów CVR”, a przecież także w polskich stenogramach z wieży szympansów pojawiają się niespodzianki, jak choćby ta na s. 153: „Słuchaj, ósma pięćdziesiąt ma lądowanie. Teraz jużsię poprawia widzialność. Ale ni, nikt, i Marczenko wczoraj przez cały dzień mówił, y, nikt nie przewidywał mgły, i rano wszystko było dobrze. A teraz o dziewiątej raz i opadła mgła. Widzialność jakieś tysiąc dwieście. No normalnie on wylądował. Myślę, że on ma takie wyposażenie, samolot jest niezły. No w zasadzie wylądował bez problemów, wykonali dobrą robotę. Szczerze mówiąc myślałem, że na drugi krąg. Więc w zasadzie to wszystko i myślę, że o dziesiątej trzydzieści temperatura jużteraz ruszy. No w każdym razie gorzej niż półtora być nie powinno”. „Komisja Millera” sytuuje tę wypowiedź w swym Załączniku o godz. 5:23, co na pierwszy rzut oka, tj. dla osoby, której nie chce się „przeliczać czasów”, wygląda OK. Tymczasem jeślibyśmy zajrzeli do ruskich stenogramów tłumaczonych przez MME-MZ (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/06/stenogramy-z-wiezy.html), to jest to wypowiedź z godz. ca. 9.21 (rus. czasu), a więc NIE MOŻE BYĆ W CZASIE PRZYSZŁYM („ma lądowanie” w sensie: będzie lądował). Jeśli już to albo chodzi tu o zdanie w czasie teraźniejszym (zwykle ląduje o tej godzinie) – co raczej nie wchodzi w tym kontekście w grę, albo (domyślnie) przeszłym: wylądował.

 
No tylko problem tylko w tym, że nie dowiemy się ani z ruskich, ani z polskich stenogramów, kto 10-go Kwietnia lądował na Siewiernym o 8.50 tamtejszego czasu, a więc po przyziemieniu jaka-40 i dwóch odejściach iła – ale też nie po to te stenogramy tak mozolnie konstruowano, byśmy takie zagadki rozwiązywali :)

 
Zaraz, napisałem dwóch odejściach iła? W Zał. 8 pojawia się o 5:33 taki komunikat: „Jeszcze jeden tu podchodzi” (w oryg. „Ещё один тут заходит”), choć tłumacz dopuszcza też wersję translacji, jakby chodziło o kolejne podejście iła-76. A jeśli nie? Tak czy tak warto czytać dokumenty „komisji Millera” - pełno w nich bowiem niespodzianek.

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Inne tematy w dziale Polityka