Free Your Mind Free Your Mind
11601
BLOG

Pierwsze telefony

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 348
W nawiasach podaję „lokalizację” świadków wedle tego, co oni sami przekazują w danej relacji.

 
J. Bahr (po dotarciu na pobojowisko): „Uspokoiłem nogi. Powinienem kogoś poinformować. Odruchowo zadzwoniłem do mojej rodziny. Odebrała siostra. Powiedziałem dwa zdania. Że wydarzyła się katastrofa i że to, co widzę, jest przerażające. Usłyszałem jej krzyk. Następny telefon wykonałem do pani Czartoryskiej, mojej sekretarki w ambasadzie.”

 
G. Kwaśniewski (na pobojowisku): „Zacząłem dzwonić do kolegów z BOR w Katyniu. Jeden nie odbiera, drugi nie odbiera. Dodzwoniłem się do mojej żony, która była w Katyniu i grzała się w samochodzie telewizji polskiej. "Nie daj po sobie poznać, spadła tutka, chyba nikt nie przeżył. Znajdź mi kogoś od nas, bo nie mogę się dodzwonić". Potem okazało się, że wszystkie nasze połączenia z tego czasu, z tego miejsca zniknęły z telefonów, zostały wymazane. Nie wiem dlaczego, ani przez kogo.

 
J. Sasin (na cmentarzu w budynku przy wejściu): „Kiedy zamknęliśmy się w muzeum i gdy poprosiłem oficera, aby zorganizował przejazd na lotnisko, postanowiłem zadzwonić do żony. Mimo że wiedziała, że nie lecę samolotem, to obawiałem się, że jak dowie się o wypadku, to będzie zaniepokojona, czy coś mi się nie stało. Powiedziałem jej, że jest jakiś problem, nie wiem, dokładnie jaki, ale że mi się nic nie stało.” („Mgła” s. 44)

 
J. Sasin (relacja sejmowa – przed cmentarzem w trakcie oczekiwania na zorganizowanie konwoju; 19'46'' materiału): „Trzeci telefon, który wykonałem (po próbach połączenia z Łopińskim i Kasprzyszak – przyp. F.Y.M.) był telefonem do żony mojej informującym o tym, że coś się dzieje i żeby się nie denerwowała, jeśli usłyszy coś w mediach dotyczącego mojej osoby.”

 
A. Kwiatkowski (w drodze z cmentarza na Siewiernyj): „Na lotnisko jechaliśmy dwadzieścia pięć, trzydzieści minut. Pamiętam, że minister Sasin zadzwonił w tym czasie do swojej matki. Spytałem, po co to robi, przecież poprzedniego dnia informowaliśmy nasze rodziny, że jesteśmy już w Smoleńsku, że wszystko jest w porządku. Jacek powiedział, że nie chciałby, żeby jego mama dostała zawału, jak usłyszy wiadomość o katastrofie. Pomyślałem, że ma rację, i też zadzwoniłem do swojej mamy. Powiedziałem, że wydarzyło się coś strasznego, ale żeby się nie denerwowała, bo żyję i właśnie jadę na lotnisko. Niemal równocześnie odebrałem telefon od mojej żony, która, płacząc, powiedziała mi, że o katastrofie dowiedziała się od Małgosi Wypych. Pytała mnie, czy to prawda, czy tym samolotem leciał Paweł, czy mam jakieś wiadomości na jego temat? Małgosia zadzwoniła do niej, pytając, czy ja leciałem tym samolotem.” (s. 90-01)

 
M. Wierzchowski (wg jego relacji tuż po telefonie do Sasina; na pobojowisku): „Zadzwoniłem do swojej mamy i odebrał mój tata i powiedziałem: „Słuchaj, jakby się coś w telewizji... to ze mną wszystko w porządku”. No i tyle. I cały czas... płakałem... byłem załamany.” (s. 132)

 
Osobna kwestia to uspokajające telefony/sms-y dziennikarzy do osób, które sądziły, że i oni „zginęli w katastrofie”. Oczywiście nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że się o tragedii zawiadamia najbliższych – większość jednak przywołanych wyżej wypowiedzi dotyczy także przekazania informacji o tym, że samym dzwoniącym (którzy przecież NIE mieli lecieć z prezydencką delegacją) nic się nie stało.

 

 
P.S.
Proponuję, by poniżej w komentarzach zebrać takie reakcje „na gorąco”, tj. gdy ktoś (np. dziennikarz, urzędnik itd.) zaraz po uzyskaniu informacji o „wypadku”, zawiadamiał rodzinę, że z nim wszystko w porządku.

 

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka