Free Your Mind Free Your Mind
13267
BLOG

W ruskiej zonie

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 343

 
M. Wierzchowski twierdzi, że przybył na lotnisko 1,5-1h przed planowanym przybyciem delegacji prezydenckiej (http://www.tv-trwam.pl/index.php?section=ppw&sectio=o1). Kiedy jednak ustalono i jak powiadomiono osoby w Katyniu (w tym pracowników kancelarii), o której przyleci samolot, skoro, jak wiemy, na lotnisku Okęcie 10 Kwietnia rano doszło do pewnych zmian i przesunięć? Na pytanie prowadzącego, czy to była godz. 6.30 czasu pol., Wierzchowski odpowiada, że tak mu się wydaje i przypomina o „rozbieżności dwóch godzin” (zapewne między ruskim a naszym czasem, tamtego dnia). Z tego jednak wynika, że kierował się czasem lokalnym (a ściślej, ogłoszonym przez Rusków jako lokalny), nie zaś polskim, był więc na miejscu, trzymając się jego relacji, ca. 8.30 ruskiego czasu. To trzymanie się ruskiego czasu nie było niczym nagannym, zaznaczam, w końcu oficjalne uroczystości wymagały ze strony polskich uczestników dostosowania się do lokalnego systemu czasowego, a taka procedura dostosowawcza musiała być uzgodniona z lokalnymi władzami ("ustawcie sobie państwo zegarki tak a tak"). W ten jednak sposób, jak nietrudno się domyślić, oczekujący na delegację zostali przeniesieni do innego wymiaru czasoprzestrzeni i włączeni w ruski księżycowy krajobraz.  

 
Co się działo na lotnisku Siewiernyj koło 8.30? Ruskie szympansy pracowały, jeśli wierzyć „raportowi komisji Burdenki 2” (s. 81) od godz. 7.15 (ruskiego czasu), ale nie wiedziały, czy „wyleciał, czy nie wyleciał” (polski samolot):

 
08:39:14 (czas ruski, przypominam) РП Подскажите, у вас насчет поляков никакой информации нет, да?/Powiedzcie, u was na temat Polaków nie ma jakiejś informacji, co?
08:39:17 ОД Ну, вот то, что вчера раскопали только и (нрзб). Nu, ot co, że dopiero wczoraj rozeznaliśmy się i (niezr.)...
08:39:19 РП Ага./Aha.
08:39:20 РП А вот такой телефончик запишите: 231-56-93, это главный центр УВД, там, наверное, должны знать, вылетел, не вылетел./ A o, taki telefonik zapiszcie 231-56-93, to główne centrum UWD [Min. Spraw Wewnętrznych], tam pewnie powinni wiedzieć, wyleciał, nie wyleciał.
08:39:33 ОД А, ну в главном я уточню, так хорошо./No, ja przede wszystkim upewnię się, więc dobrze.
08:39:36 РП И позвоните сюда./I zadzwońcie tu.
08:39:37 ОД Хорошо./Dobrze.
08:40:55 РП Подполковник Плюснин./Podpułkownik Plusnin.
08:40:57 РП Алло, алло, алло, алло./Halo, halo, halo, halo.
08:42:06 РП Подполковник Плюснин./ Podpułkownik Plusnin.
08:42:07 ОД Майор Куртинец./Major Kurtiniec.
08:42:08 РП Да./Tak.
08:42:09 ОД Значит, пока не вылетали./Znaczy, na razie nie wylecieli.
08:42:10 РП А, не вылетали еще?/A, nie wylecieli jeszcze?
08:42:11 ОД Да, но как будет вылет, мне подскажут. Я вам позвоню./Tak, ale jak nastąpi wylot, powiadomią mnie. Zadzwonię do was.
08:42:14 РП Понятно, хорошо./Zrozumiałem, dobrze.
08:42:16 РП Понятно./Zrozumiałem.
08:43:13 РП Ответил./Odpowiedziałem.
08:43:15 Дисп. 8.33 Фролов, со Внуково./8.33 Frołow, z Wnukowa.
08:43:19 РП Понял./Zrozumiałem.
08:44:14 А Я чего спросил про это самое (нрзб)./Ja dlaczegoś spytałem o to samo (niezr.).
08:45:42 А (нрзб)./ (niezr.)
08:46:00 А (нрзб)./ (niezr.)
08:46:08 А Слушаю./Słucham.
08:46:09 РП Так, пока информация, что только Ил летит. Другой информации нет. Где-то минут 20 десятого./Tak, na razie informacja, że tylko Ił leci. Innych informacji nie ma. Gdzieś około dziewiątej dwadzieścia.
08:46:13 Ил-76 «Корсаж» - Подход, 78-8-17./”Korsaż”-Podejście 78-8-17
08:46:33 А А?/A? (Co? Tak?)
08:46:41 РП Бог его знает, когда. Может, проспал, сегодня же все-таки суббота. Подумал и сказал, какая разница, часик раньше, часик позже, а может и вообще (нрзб)./Kto go tam wie, kiedy. Może zaspał, w końcu dzisiaj sobota. Pomyślał sobie i powiedział, co za różnica, godzinka wcześniej, godzinka później, a może i w ogóle (niezr).
(tłum. MME-MZ)
Jeśliby zaś szerzej spojrzeć, to na lotnisku jeszcze nie ma ani jaka-40, ani iła-76 – ich przyloty zatem, jeśliby Wierzchowski był na miejscu, powinny być przynajmniej słyszalne (jeśli nie widoczne). Tymczasem co mówi pracownik kancelarii? „Wie pan, ja nie zwracam uwagi na to... iła nie widziałem ani nie słyszałem.” Dopytywany przez prowadzącego program o to, jakie samoloty lądowały wcześniej, Wierzchowski mówi: „my rozmawialiśmy, oczekiwaliśmy na przylot delegacji, ustalaliśmy ostatnie rzeczy, dogrywaliśmy...” kwestie, kto do jakiego autokaru ma wsiadać itd. No ale przecież Siewiernyj to nie Heathrow, gdzie samolot za samolotem przelatuje, ląduje i startuje, więc aż dziwne, że Wierzchowski żadnego nie spostrzegł.
Oczywiście nie ma powodu, by wątpić w rzetelność relacji tego świadka – chodzi mi wyłącznie o to, że może ów świadek nie mieć do końca świadomości tego, „w jakiej strefie czasowej” się znajduje, czyli tego, kiedy rozgrywają się zdarzenia. Taki stan rzeczy możliwy jest tylko wtedy, gdy zachodzą manipulacje czasem, tzn. gdy jednym osobom mówi się, że jest czas taki a taki, naprawdę zaś jest inny. Potem, co naturalne, można tego typu zawirowania czasowe zwalić na ruski bałagan i sprawa jest pozamiatana. Jeśli bowiem, na co też już zwracało uwagę wielu blogerów, Ruscy oszukali oczekujących (tych, których Ruscy chcieli oszukać, nie zamachowców przecież, ci musieli znać realny czas zdarzeń), co do czasowego układu odniesienia, to ci ostatni mogli przybyć ZA PÓŹNO na Siewiernyj. I tym samym za późno na „miejsce zdarzenia”.
Wierzchowski dopytywany o jaka-40, mówi, że chyba przyjechali parę minut po lądowaniu jaka („i ja lądowania jaka nie widziałem”), ale przecież ten samolot (trzymając się teraz twardo czasu ruskiej zony, przypominam), wedle „stenogramów z wieży” z szympansami, wywoływany jest przez Plusnina o godz. 8.52:
08:52:56 РП Papa Lima Fox zero three onе. «Корсаж» вызывали?/ Papa Lima Fox zero three onе. «Коrsaż» wzywaliście?
08:53:28 Як-40 Papa Lima Fox zero three onе, снижаюсь эшелон 3-3-0-0 метровю/ Papa Lima Fox zero three onе, schodzę na wysokość przelotową 3-3-0-0 metrów.
a ląduje koło godz. 9.15, zresztą w nieco komicznych okolicznościach „na wieży”:
09:12:53 РП Давай, давай, ему говори, ну все равно говори./Dawaj, dawaj, mów do niego, no wszystko jedno mów.
09:12:53 А (нрзб)./ (niezr.)
09:13:56 А (нрзб)./ (niezr.)
09:13:03 РЗП 0-31, подходите к дальнему, на курсе, глиссаде./0-31, podchodźcie do dalszej [radiolatarni], na kursie, ścieżce.
09:13:09 РП Я ж тоже должен знать, эту дальность./Ja także powinienem znać tę odległość.
Przypominam, że niedługo później ma pierwsze swoje nieudane podejście ił-76. Jeśliby więc oczekujący przybyli PO wylądowaniu jaka-40, to nie było to koło 8.30 (ruskiego czasu), lecz 9.30, a tym samym, jeśli dokonamy oficjalnej czasowej cofki, nie była to 6.30, lecz 7.30 pol. czasu. Wychodzi w ten sposób zapasowa godzina dla zamachowców lub godzina dziury czasoprzestrzennej w ruskiej zonie; domyślamy się bowiem, że polska delegacja powitalna zupełnie nie ma świadomości tego przesunięcia.
Wierzchowski mówi, że nie widzieli się wtedy z dziennikarzami (a więc i z załogą jaka-40) – uzyskujemy w ten sposób obraz dwóch „stref czasoprzestrzennych” - w jednej jest grupa Wosztyla, która słyszy dziwne dźwięki podczas podchodzenia do lądowania jakiegoś (niewidocznego dla niej, pamiętajmy) samolotu (http://www.tvn24.pl/1,1663248,druk.html), w drugiej zaś grupa Bahra-Wierzchowskiego, która nie słyszy ani nie widzi nic „z katastrofy” (http://wyborcza.pl/1,75480,8941828,Startujemy.html?as=3&startsz=x#ixzz1bzpbisup).
To rozdzielenie jest niezwykle ważne, gdyż to nie załoga jaka-40 trafia potem na księżycową ziemię, lecz przedstawiciele oczekującej delegacji. Ta pierwsza zresztą, jak pamiętamy, usłyszy po dziwnych dźwiękach zaskakujący komunikat (od jednego z szympansów z wieży) „odleciał” (a propos polskiego samolotu) (http://wyborcza.pl/1,75478,7913721,Tupolew_wcale_nie_ladowal.html?as=3&startsz=x).
Siedziałem w jaku jakieś 700-800 m od miejsca katastrofy. Samolot podchodził do lądowania na ustalonym zakresie pracy silnika. I nagle usłyszałem, że dodał obrotów, potem dźwięk jednego milknącego silnika, potem jakieś trzaski, huki. Pomyślałem: "no, chyba chłopaki się rozbili".
Akurat wtedy z wieży wyszedł jakiś człowiek. Zapytaliśmy, gdzie jest tupolew. - Odleciał - odpowiedział. Byliśmy w szoku. Jak to?! Nie słyszeliśmy silników odlatującego tupolewa!
I prowadzący program w TV Trwam z udziałem Wierzchowskiego rekonstruuje zdarzenia od godz. 8.20 pol. czasu (oczekiwanie na płycie lotniska), gdy tymczasem może to być... 9.20, czyli... 11.20 ruskiego. Dalszy przebieg zdarzeń doskonale znamy, więc nie muszę go przypominać (http://freeyourmind.salon24.pl/278778,syrena-ruska). Wydaje się to niesamowite, ale tak to dokładnie wygląda. No, chyba że założymy, iż delegacja oczekująca po prostu przeoczyła lądowanie i jaka-40, i iła-76, bo tak była zajęta rozmowami i krzątaniną, czyli „zabijaniem czasu”. Czy to możliwe? Wydaje się, że nawet z czystej ciekawości obserwowaliby zadziwiające manewry iła na lotnisku, zwłaszcza gdyby nie mieli co począć z czasem oczekiwania, zwłaszcza że ił ma DWA takie podejścia (jedno przed 9.30 ruskiego czasu, a drugie ok. 9.40, wg „stenogramów” - nawiasem mówiąc, czy nie są to podobne „pory” do „polskiej katastrofy”?). Zauważmy jeszcze, że J. Bahr powiedział niedługo po tragedii, iż był przekonany, że samolot prezydencki wyląduje później (http://www.tvn24.pl/12690,1652469,0,1,byl-na-miejscu-tuz-po-katastrofie-dym-jak-z-ognisk,wiadomosc.html), no ale może chodziło mu o „przeczekanie mgły", bo potem przecież, czyli np. w wywiadzie dla T. Torańskiej, stwierdzi, że godzina przylotu minęła, gdy czekali.
Przypomnijmy sobie jeszcze tegoroczną relację Bahra:
Stałem więc na lotnisku Siewiernyj i jak zwykle przyglądałem się ludziom. Jestem socjologiem i interesują mnie ich zachowania. Minęła zaplanowana godzina przylotu. Zawsze trzeba się liczyć z jakimś opóźnieniem, ale ono się wydłużało. Zacząłem się denerwować. Każda minuta się liczy, bo zapisana jest w protokole. Mgły zrobiło się okropnie dużo. Była straszna. Staliśmy coraz bardziej zdezorientowani.
Nagle zauważyłem, że grupa rosyjska się rozchybotała. Jest takie powiedzenie "przysiąść z wrażenia". Oni przysiedli w skali masowej, jakby coś ciężkiego na nich spadło. Jednocześnie zobaczyłem wyskakujący od lewej strony samochód straży pożarnej. Wcześniej go nie widziałem, widocznie był schowany na zapleczu. Minął nas z dużą prędkością i gnał w poprzek lotniska. W ułamku sekundy skojarzyłem te dwa fakty i: Coś się stało! - krzyknąłem do swego kierowcy. Żaden pojazd nie będzie przecież jechał przez lotnisko, jeśli za chwilę ma na nim lądować samolot. Wskoczyliśmy do samochodu. I za nim!
Dalszy ciąg „rajdu” doskonale znamy. Podkreślam ta druga oczekująca grupa (czyli nie załoga jaka-40) dowiaduje się o katastrofie z... nerwowych zachowań Rosjan – nie dociera do niej żaden typowy dla tego rodzaju zdarzenia lotniczego obraz czy dźwięk.
Ktoś może powiedzieć a propos tych perturbacji czy turbulencji czasowych: no ale jak to tak? Część Polaków w Rosji miała inny czas, a zamachowcy działali w innym czasie? Na to właśnie wychodzi. Proszę się umówić z kimś na spotkanie na jakąś godzinę i... cofnąć sobie zegarek, a następnie trzymać się ustalonej godziny. Czy dojdzie do spotkania, jeśli druga osoba nie zmieni ustawienia w zegarku?
Oczywiście to, że nie wiemy, kiedy dokładnie przeprowadzono zamach, to dopiero początek całej rekonstrukcji zdarzeń, a nie jej koniec. Wydaje się jednak, iż możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa wykluczyć godz. 8.40/8.41 pol. a 10.40/10.41 ruskiego czasu.
http://wyborcza.pl/1,76842,7852249,Glupota_niweczy_dobro.html (ten wywiad przytaczam dla tych, którzy nie znają promoskiewskich, szokujących doprawdy poglądów Bahra)

 

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka