Free Your Mind Free Your Mind
9394
BLOG

Na jałowym biegu

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 152

 

Historia zatoczyła koło i powróciliśmy do peerelu z rządami monopartii wspieranej przez Ministerstwo Prawdy i specsłużby, oraz z odnowionym sojuszem „polsko-radzieckim”. Czy jednak dzieje republiki bananowej mogły zmierzać w innym kierunku? Czy ten „cel”, w postaci przekształcenia Polski w kraj całkowicie podporządkowany Moskwie nie był wpisany w strategię „transformacji”? Jeśli nawet ktoś nie widział tego zagrożenia (chociaż może to nie żadne zagrożenie? :)), że taki cel "transformacji" właśnie był w nią wpisany, to teraz może zobaczyć, skoro tenże cel został na naszych oczach za burzliwych i katastrofalnych dla polskiego społeczeństwa rządach ciemniaków osiągnięty.

 
Kwestię syntezy „transformacji” i drogi od komunizmu nr 1 do komunizmu nr 2 (neokomunizmu) staram się wyłożyć w przygotowywanej przeze mnie od dłuższego już czasu książce publicystycznej dotyczącej właśnie „historycznych przemian”; która, gdy tylko będzie gotowa, znajdzie się on-line. Twierdzę w niej między innymi, że scenariusz pewnego błędnego koła (charakterystyczny zresztą dla tego, co od dziesięcioleci niesie w rzeczywistości społecznej i politycznej sam komunizm) był jedynym, jaki komuniści w naszym kraju (reprezentujący oczywiście interesy Kremla, a nie Polaków) naprawdę chcieli wprowadzić i jaki faktycznie brali pod uwagę. Mało tego – ten scenariusz udało im się, przy czynnej współpracy różowych, zrealizować. Polska nie jest w stanie się samodzielnie rozwijać, jest dziś krajem upodlonym, słabym, niemal bezbronnym, (świadomie) pozbawionym realnych sojuszy, wystawionym niemalże na wyprzedaży prowadzonej przez czerwonych i różowych od pierwszych lat „transformacji”. Krajem nieliczącym się. Pośmiewiskiem. Właściwie to jest już trzeci świat, więc określenie „republika bananowa” jest tu absolutnie trafne. Republika bananowa wzięła się wszak z republiki kolesi.

 
Chór wujków, który do tej tragicznej sytuacji doprowadził, nie widzi w tym wszystkim nic złego, ponieważ wujkowie ci, których można nazwać, parafrazując tytuły filmów pewnego słynnego socrealisty, ludźmi ze styropianu, nie tylko nie byli w stanie wyartykułować polskiego interesu narodowego, ale też nawet jeśli zdarzały im się „przypadki myślenia” w kategoriach zbliżonych do tego interesu (choć bardziej do interesu publicznego niż narodowego), to były one tak odosobnione, tak rzadkie i bardziej deklaratywne niż rzeczywiste, że nie mogły stanowić żadnej wizji modernizacji Polski. Ideałem politycznym było nieustające „uspokajanie sytuacji”, czyli zapobieganie wybuchowi społecznemu, który zmierzałby do rozliczenia czerwonych np. w stylu węgierskim (mam na myśli rok 1956, oczywiście). Tę sytuację można było uspokoić w następujący sposób: 1) zapełniając ludziom żołądki (Polak głodny to zły i nieposłuszny), 2) zapełniając społeczną świadomość papą pseudokultury stylizowanej na zachodnią (zamiast starej papy komunistycznej), a w istocie będącej neosocrealistyczną - i 3) otwierając granice, by ci co bardziej niecierpliwi po prostu wynieśli się znad Wisły i nie psuli atmosfery narzekaniem lub szerzeniem nastrojów kontrrewolucyjnych. Realizując wyłącznie te „trzy punkty” jako „cele polityczne”, chór wujków uważał, że i tak przychyla Polakom nieba, bo przecież do niedawna jeszcze owi Polacy chadzali w pasiakach po placu koncłagru pod okiem komunistycznych kapo. Przez myśl więc wujkom nie przeszło i chyba już nigdy nie przejdzie (ich bezgraniczna pycha im na to nie pozwala oraz perspektywa widzenia ograniczona do ich własnego, styropianowego pokolenia), że państwo – a szczególnie polskie państwo – to nie polna zagroda, którą można sobie urządzić na zasadzie swobodnej prowizorki. Państwo to nie łóżko polowe, które można na ulicy wystawić z towarem i zwinąć, gdy towar się skończy. Państwo to coś, co powinno służyć obywatelom w kolejnych generacjach, dawać im powód do dumy i radości, a zarazem ułatwiać swobodny rozwój cywilizacyjny (kulturowy, naukowy, gospodarczy itd.).

 
III RP tymczasem jest po 21 latach swego istnienia pośmiewiskiem, po zbrodni smoleńskiej, po mordzie łódzkim, jest czystą kpiną z polskiego państwa. Wujkom zostało już tylko dekorowanie się nawzajem, nagradzanie, cmokanie i oklaskiwanie jak to robili peerelowscy „królowie życia” z czerwonymi legitymacjami - nie zmieni to jednak już w niczym ogólnego, katastrofalnego obrazu naszego kraju. Potrzebna nam jest zatem poważna mobilizacja i zarazem chłodny ogląd tego, co z tymże krajem czerwoni i różowi ciemniacy zrobili. W tym względzie pomocny może być „hymn republiki bananowej”, który zamieszczony jest poniżej. To nie tylko retrospektywa, to pewne „przypomnienie najświeższych wiadomości”.
Fot. KaNo
 

 
CSI 2010 feat. Henry „Nie będzie nowej zimnej wojny (Banana Republica Anthem)”

 
Nie będzie nowej zimnej wojny.
Układ Warszawski czuwa znów.
Obywatelu, śpij snem spokojnym -
Imperialiści nie wejdą tu.

 

 
Odpieprzcie się od generała,
niejedną wojnę wygrał już,
to dzięki niemu ojczyzna ocalała,
gdy wywrotowiec mącił i knuł.

 

 
P.S. Ciekawy post El Ohido Siluro, który za rzadko pisuje :)
http://www.youtube.com/watch?v=4KsIUO1irpo (Hymn republiki bananowej)

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka