Free Your Mind Free Your Mind
6900
BLOG

Dwóch Wosztyli w Smoleńsku

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 130

 

Ponieważ rozgorzała na nowo dyskusja wokół dość zagadkowych zeznań por. A. Wosztyla, chciałbym zwrócić uwagę na jedną podstawową kwestię, która z nimi się wiąże. W wywiadzie dla „GW” Wosztyl mówi: „To było słychać. Siedziałem w jaku jakieś 700-800 metrów od miejsca katastrofy”, natomiast w wywiadzie dla TVN na pytanie dziennikarki: „Pan nie był w samolocie, pan był na płycie lotniska?” odpowiada: „Tak, byłem na płycie lotniska i nasłuchiwałem jak tupolew podchodzi do lądowania”. Po chwili zresztą dodaje: „Cała załoga była razem ze mną”. Oba wywiady pochodzą z maja tego roku i jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy można podejrzewać (skądinąd sympatycznego porucznika) Wosztyla o mijanie się z prawdą, ma teraz ewidentny dowód. Oczywiście Wosztyl nie jest pierwszym „zagubionym” świadkiem tego, co się działo 10 kwietnia, pamiętamy wszak, jak zmieniały się z wywiadu na wywiad zeznania montażysty S. Wiśniewskiego, który od opowieści o brawurowej ucieczce przed ruskimi bezpieczniakami i przystawianiu makarowa do głowy doszedł do sielskiej atmosfery żartowania przez tychże bezpieczniaków, że do tiurmy pójdzie i ich wyrazów współczucia wobec polskich ofiar.

 
Wosztyl w wywiadzie dla „GW” stwierdza wyraźnie: „Na lądowanie tupolewa czekaliśmy w jaku, bo musieliśmy dotankować samolot”. Potwierdza trzykrotne łączenie się z jaka z załogą tupolewa i to, że osobiście raz podawał warunki pogodowe drugiemu pilotowi prezydenckiej delegacji. Te łączenia się załogi jaka były ponoć w godzinach 8.25, 8.30 i 8.37, choć sam Wosztyl wyznaje, że „nie patrzył na zegarek”. Trzymając się jednak tych danych czasowych, to o 8.25 widoczność miałaby być 4 tys. metrów, parę minut później 1,5 tys., a chwilę dosłownie później „poniżej minimum”. Oczywiście tak wielkie kroki stawiać może wyłącznie ruski generał Mgła, chadzający zwykle w siedmiomilowych butach ze swymi spec-pododdziałami. Jeśli faktycznie wszyscy z drugiej załogi siedzieli w zamkniętym jaku i – sam Wosztyl to przyznaje – słyszeli rozmowy z wieżą, to jedynie w szczątkowy sposób mogło docierać do nich to, co działo się blisko 1 km dalej od nich. W związku z tym zeznania te trzeba także brać w spory nawias, niestety.

 
A propos tego, co było słychać, Wosztyl w wywiadzie dla TVN opowiada tak: „O, to jest ciągle trudne, naprawdę, powiem szczerze. Słyszałem pracujące silniki samolotu, który podchodził, zbliżał się do lotniska. Nagle usłyszeliśmy, bo nie tylko ja tam byłem (…) usłyszeliśmy jak dodają obrotów maksymaln... – znaczy inaczej: obroty zaczęły narastać do maksymalnych, następnie po kilku sekundach trzask i huk, a następne kilka sekund... dźwięk...” (i ten uśmiech zagadkowy pilota).

 
Można by się nawet też uśmiechnąć, gdyby nie kwestia tego, że o tym, co najistotniejsze Wosztyl mówi najmniej. Jaki dźwięk? Co się dokładnie działo? Kiedy to było? Czy to na pewno był dźwięk tupolewa?

 

 
Na koniec zagadka lotniczo-logiczna ze szczególną dedykacją dla niezmordowanego, sceptycznego rexturbo :) Proszę znaleźć poniższą część na zdjęciach wraku tupolewa z kwietnia lub z września bieżącego roku.

 
1
 
2
 
Dla ułatwienia proszę przyglądnąć się tym fotografiom:
3
 
4
 
5
 
6
 
7
 
fin

 

 

 
Linki dodatkowe:
http://fymreport.polis2008.pl/?p=504 Kadry z dziwnymi szczątkami
http://fymreport.polis2008.pl/?p=680 Zdjęcia wraku z 16 kwietnia
http://fymreport.polis2008.pl/?p=478 Kadry z wrakiem (z września 2010)
http://fymreport.polis2008.pl/?m=20101001 Kolekcja zdjęć (będzie jeszcze uzupełniana)

 

 

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka