Free Your Mind Free Your Mind
1004
BLOG

Synowie dziada

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 166

 

Można powiedzieć, że kłamstwo podlega w neopeerelu swoistej gradacji: są pospolite kłamstwa, bezczelne/ordynarne kłamstwa i propaganda. Tekst W. Kuczyńskiego, który mógłby się ukazać w „Trybunie Ludu”, ale jakoś trafił na łamy „Rzeczpospolitej”, można z powodzeniem zaliczyć do tego trzeciego rodzaju kłamstw, w przypadku których nagromadzenie nieprawdy jest tak wielkie, że trzeba by chyba użyć jakiegoś mikroskopu elektronowego, by dostrzec jakieś zabłąkane ziarenko prawdy, a i co do tego, że znalazłoby się takie ziarenko nawet przy jakimś mozolnym powiększeniu, nie ma pewności.

 
Rok, w którym czekają nas procesy beatyfikacyjne Jana Pawła II i ks. Jerzego Popiełuszki, trzeba przyznać, obfituje w nieprawdopodobnie wprost zakłamane teksty i głosy broniące sowieckiego agenta, Jaruzela, przed „nienawistnymi historykami” i inną antykomunistyczną dziczą, co się ośmieliła sportretować tego agenta, przypominając cały zbiór faktów z jego zasłużonego dla Moskwy i ZSSR życiorysu. Podkreślić warto, że cały ten chór obrońców w czerwonych czy różowych togach, broni starego dziada, który przy każdej okazji – jak na starego agenta przystało – inną legendę opowiada, mimo że temu ostatniemu nikt nie grozi ani szubienicą, ani więzieniem. Chór ten broni dziada przed tym, co ów dziad niejednokrotnie przywoływał w ramach swoich „mów obrończych”, czyli „osądem historii” (!). Najwyraźniej chór ten tak się zrósł z owym dziadem, że czuje się jak potomstwo dziada i broni go nawet przed tym, przed czym sam dziad nie chciał się bronić. Ileż to razy słyszeliśmy z ust dziada, że historia go będzie osądzać. No to sądzi go właśnie historia!

 
No ale wiemy, że w III RP historią mogą się zajmować jedynie potomkowie dziada – inni są albo za młodzi, albo po prostu „pisowscy” - ten ostatni przymiotnik w języku neokomunistycznej nowomowy oznacza coś gorszego od faszyzmu, mimo że to czerwoni i różowi nasyłali pały na przeciwników politycznych wychodzących na ulice. Wróćmy jednak do tekstu Kuczyńskiego, któremu się wyjątkowo nie spodobał dokumentalny, historyczny film o Jaruzelu (dziwna niekonsekwencja, przecież w tymże filmie było sporo materiału nakręconego za peerelu, więc chyba te części, np. opowiadające o tym, jak ideowości w wojsku pilnował Jaruzel, czy jak wojska „Układu Warszawskiego” odnawiały przyjaźń na terenie Czechosłowacji w 1968 r., nie mogły być takie złe). Kuczyński stwierdza, że autorzy filmu przedstawili z jednej strony złych komunistów, a z drugiej zmaltretowany, mordowany naród polski – co oczywiście ma stanowić zarzut, a nie opis. Wygląda więc na to, że komuniści nie maltretowali Polaków ani ich nie mordowali. Możliwe też, że wcale nie byli tacy źli – albo źli w ogóle. I tu akurat, jak to zwykle u piewców neokomunizmu bywa, Kuczyńskiemu się nasunęły skojarzenia z socrealizmem, że niby w taki sposób, jak Braun Jaruzela, tak sowieciarze portretowali Piłsudskiego, Rydza czy Becka. Problem tylko w tym (czym się oczywiście Kuczyński nie przejmuje), że ci trzej to byli polscy patrioci, którzy uważali sowieciarzy za wrogów naszej ojczyzny, nie zaś jak Jaruzel, który sam był sowieciarzem i sowietyzował Polskę. Nic dziwnego zatem, że tamtych trzech (i wielu jeszcze innych) nienawidzili sowieciarze w swej propagandzie. Nienawidzili oni zresztą tego, co naprawdę polskie, dlatego sowieckimi kolbami musieli wprowadzać „idee wielkiego października”, bo inaczej, czyli gdyby sowieciarzy nie wspierała armia czerwona, to Polacy powywieszaliby ich gołymi rękami.

 
Kuczyński pisze o „manichejskim filtrze”, jaki zastosowali historycy do portretowania Jaruzela i peerelu, ale ponieważ wnet spotka się ze św. Piotrem, to podejrzewam, że ten mu wyjaśni, na czym polega błąd manicheizmu i kto go tak naprawdę popełnił. Najbardziej jednak skandaliczne zdanie tego propagandowego elaboratu jest następujące: „nawet za Stalina Polska Ludowa nie była Generalną Gubernią pod okupacją sowiecką”. Po takim ludobójstwie, jakiego dokonali Niemcy, Ukraińcy i Rosjanie, i przy takim terrorze, jaki zastosowali sowieciarze „budujący kraj węgla i stali”, trudno było oczekiwać, że Polacy zbiorą w sobie tyle sił, by znowu zbrojnie się przeciwstawić okupantom. A przecież i tak się przeciwstawiali w trakcie antysowieckiego powstania, a potem w czerwcu 1956 r.! Czytając takie zdanie, jak to powyżej, można się zastanawiać, ilu jeszcze niewinnych ludzi musieliby stalinowscy oprawcy skatować w więzieniach, ilu rozstrzelać bez sądu, ilu zesłać, upodlić, zgnoić, choćby jak ks. bpa Kaczmarka – by taki Kuczyński uznał, że to, co było za Stalina, to było coś gorszego niż Generalna Gubernia.

 
Kuczyński chce nam po raz kolejny więc przypomnieć, że ten komunizm w polskim wydaniu zwyczajnie nie był takim strasznym czy złym systemem, a mówienie o jakiejś zdradzie, ludobójstwie, oprawcach, agenturze, to jakiś pisowski manicheizm. Jeśli więc to wszystko miałoby być prawdą, to aż się ciśnie na usta kilka podstawowych pytań. Czemuście bohaterzy nowej „Polski Ludowej”, czyli III RP, tak się orobili po łokcie, „obalając komunizm”? Czy nie wystarczyło się całą gromadą zapisać do PZPR (niektórzy ponownie) i zmieniać socjalizm od wewnątrz? Wtedy takie stalinowskie czy goebbelsowskie (wersja nie została jeszcze ustalona w Ministerstwie Prawdy) filmy, jak ten Brauna, po prostu by nie powstawały, a przecież o to chodzi, no nie? Nikt nie musiałby rzucać legitymacjami, a z kołchoźników słuchalibyście po dziś dzień przemówień umundurowanego dziada, który jest wam bliższy niż polski naród.

 

 

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka